środa, 6 marca 2013

Warsztaty (Hoya - INFINITE)




Poznałaś go miesiąc temu na warsztatach tanecznych. Byłaś nim zachwycona. Świetne się rusza, doskonale słyszy muzykę i do tego ma boskie ciało. W tamtej chwili myślałaś, że to tylko zauroczenie ale teraz to może być silniejsze uczucie. Warsztaty mają trwać jeszcze 2 miesiące, dzień w dzień mordercze treningi, mało snu a wszystko po to by w przyszłości móc zadebiutować.
Na zajęciach:
Podczas przerwy sięgnęłaś do torebki po śniadanie, zamarłaś kiedy okazało się, że nie wzięłaś go ze sobą. To był koszmar, miałaś do wyboru albo pójść do domu albo ćwiczyć i modlić się, żeby nie zemdleć. Siedziałaś cicho w kącie i patrzyłaś jak inni jedzą. Nagle podchodzi do ciebie on, serce waliło ci jak szalone.
- A ty czemu nie jesz? Nie wytrzymasz 8 godzin bez posiłku- powiedział chłopak zmartwionym głosem.
- Ja... nie... znaczy dam radę.- jąkałaś się. Tak naprawdę nie wiedziałaś czy sobie poradzisz. Chłopak przyklęknął przed tobą, był bardzo blisko a ty czułaś się jak w niebie.
- Trzymaj - wręczył ci pudełko ze śniadanie. - Masz to zjeść sama- chłopak uśmiechnął się do ciebie i pogładził po  głowie.
- Komawo - wzięłaś pudełko. Wtedy wszystkie twarze były skierowane w twoją stronę. Poczułaś się nieswojo. Spojrzałaś na chłopaka, a on wykonał gest mówiący " No dalej, jedz". Po zajęciach on znowu podszedł do ciebie
- I jak? Smakowało ci moje śniadanie? - powiedział chłopak.
- To było twoje? Znaczy ty nic nie jadłeś? - zrobiło ci się strasznie głupio.
- Dokładnie, dlatego ty teraz zapraszasz mnie na obiad. - chłopak uśmiechnął się do ciebie.
W restauracji:
- Smakowało? - zapytałaś się chłopaka.
- Tak, teraz mam mnóstwo siły.
- Przepraszam, że ....- urwałaś w po tym jak chłopak położył palec na twoich ustach.
- Ciii... Nie mogę pozwoli, żeby mojej królewnie coś się stało- uśmiechnął się do ciebie zalotnie.
- Królewnie? - zdziwiłaś się.
- Tak, już od dawna jestem w tobie zakochany. Usidliłaś mnie już na pierwszym spotkaniu.- wyjaśnił.
- Ale ja ciebie nawet nie znam. Nic o sobie nie wiemy - starałaś się myśleć racjonalnie.
- Więc zaczniemy poznawać się od teraz. Jestem Hoya - nagle chłopak pochylił się i pocałował cię w czoło.

Scenariusz na życzenie.
~Dżasta

3 komentarze: