niedziela, 15 września 2013

Urodziny ( U-KISS - rozdział 6 )




Każdy kolejny dzień był jak nowa przygoda. Poznawałaś dokładnie uroki i wady koreańskiego show biznesu, byłaś coraz bliżej z chłopcami i zaczęłaś powoli przyzwyczajać się do swojej pracy.  Chłopcy w końcu przestali traktować cię jak gościa, a bardziej jak członka rodziny. Wszystko szło w miarę gładko, oczywiście dużo pracowałaś i często wracałaś późno do domu, całkiem przemęczona i myśląc jedynie o wypoczynku. Zaczęłaś się nawet przyzwyczajać do tego, że jesteś jedyną dziewczyną w domu pełnym chłopaków.
Dziś były twoje urodziny, a ty byłaś zalatana cały dzień. Stwierdziłaś, że to najgorsze urodziny w twoim życiu. Nikt nie złożył ci życzeń, a gdy tylko wróciłaś do domu po tylu męczarniach, menadżer wysłał cię jeszcze do sklepu. Byłaś bardzo wkurzona, ale bez sprzeciwów poszłaś. Po zakupach wróciłaś do domu. Wszędzie było ciemno, co oznaczało, że chłopcy nie wrócili jeszcze z treningu.  Zapaliłaś światło, rozebrałaś się i poszłaś do kuchni rozpakować zakupy. Miałaś już iść do pokoju gdy nagle wszystkie światła się zgasiły. Zatrzymałaś się zdezorientowana na środku pokoju i zobaczyłaś zbliżające się postacie w twoją stronę. Po chwili zaczęli śpiewać piosenkę urodzinową, a Dongho wyszedł zza kanapy z tortem, na którym było 20 świeczek. Uśmiechnęłaś się mimowolnie. Cała złość i smutek odpłynęły. Bardzo się cieszyłaś, że jednak o tobie nie zapomnieli. Gdy skończyli śpiewać zapalili światła.
- No _____! Wszystkiego najlepszego! A teraz pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki! – powiedział radośnie AJ.
Wszyscy patrzyli na ciebie z oczekiwaniem. W końcu zamknęłaś na chwilę oczy, zastanawiając się nad życzeniem i zdmuchnęłaś świeczki. Chłopcy zaczęli klaskać, a potem każdy po kolei zaczął ci składać życzenia. Usiedliście wszyscy do stołu i zaczęliście rozkoszować się tortem. Na koniec każdy dał ci prezent. Byłaś bardzo szczęśliwa, chociaż nie liczyłaś na żadne prezenty. Dla ciebie była ważna sama pamięć o tym, że masz urodziny. Po całej imprezie poszłaś się wykąpać. Wyszłaś jeszcze z mokrymi włosami i od razu udałaś się do pokoju. Usiadłaś i chciałaś już włączyć suszarkę, ale ktoś zapukał do drzwi. Wstałaś i otworzyłaś drzwi.
- Przeszkadzam? – spytał Eli, a ty pokręciłaś głową. – Mogę wejść?
Wpuściłaś go do środka, a on zamknął za sobą drzwi.
- Coś się stało? – spytałaś, nie wiedząc za bardzo czego może od ciebie chcieć.
- Chciałem porozmawiać. A raczej o coś zapytać.
- Więc pytaj. – uśmiechnęłaś się.
- Wiem, że znamy się dość krótko, ale od początku cię polubiłem.  Może za wcześnie o to pytam, ale… Czy zostałabyś moją dziewczyną?
Byłaś zdziwiona i przez chwilę patrzyłaś na niego w ciszy. Nie czułaś nic do niego i traktowałaś jak zwykłego przyjaciela, dlatego nie wiedziałaś co mu powiedzieć.
- Ja… - zaczęłaś, ale ci przerwał.
- Domyślam się, że powiedziałem to zbyt nagle. Nie śpiesz się z odpowiedzią. Jak będziesz gotowa to dasz mi znać. – uśmiechnął się i otworzył drzwi. – Chociaż mam nadzieję, że nie będziesz się długo zastanawiać. Dobranoc _____.
- Do-dobranoc. – chciałaś powiedzieć coś jeszcze, ale byłaś tak zmieszana, że nie wiedziałaś co.
Chłopak zamknął za sobą drzwi, a ty usiadłaś i zaczęłaś suszyć włosy.  Próbując nie myśleć o tym co ci powiedział położyłaś się spać. Długo nie mogłaś zasnąć, jednak w końcu zmęczenie wzięło górę. Gdy rano się obudziłaś niechętnie wstałaś z łóżka i poszłaś się wykąpać.  Dziś chłopcy mieli wolne, więc postanowiłaś pozwolić im na odrobinę więcej snu. Zaczęłaś przygotowywać śniadanie.
- Oh Noona… - powiedział Dongho, przecierając oczy i zaraz po tym ziewnął. – Dlaczego nas nie obudziłaś?
- Macie dziś wolne. A trening dopiero na 12, więc możecie chwilę jeszcze pospać.  – powiedziałaś krojąc warzywa.
Dongho pokiwał głową i podszedł do ciebie. Przez chwilę patrzył na to co robisz.
- Pomóc ci?
- Możesz wyjąć talerze i szklanki.
Posłusznie wyjął talerze i rozłożył po stole, potem ze szklankami zrobił to samo. Wyjął też duży talerz na kanapki i położył obok dziewczyny.
- Dzięki. – zaczęłaś kłaść gotowe kanapki na talerz. – Co do picia?
- Ja się tym zajmę Noona. Wiem co zazwyczaj piją. – uśmiechnął się i wyjął kilka napoi i położył je na stole. – Pójdę ich obudzić.
Położyłaś gotowe jedzenia na stole i usiadłaś na jednym z krzeseł. Poczekałaś aż wszyscy przyjdą i wspólnie zjedliście śniadanie. Potem chłopcy poszli się wykąpać oraz przebrać i przed 12 poszliście na trening. Przez cały trening nie mogłaś oderwać wzroku od Elia. Myślałaś o tym co ci wczoraj powiedział i nadal nie wiedziałaś co mu odpowiedzieć.  Z zamyśleń wyrwał cię Kiseop. Usiadł obok ciebie na ławeczce.
- ____... O czym tak myślisz?
Spojrzałaś na niego lekko zaskoczona, bo nawet nie zauważyłaś, że jest tuż obok.
- O niczym szczególnym…
- Myślałaś o Eliu?
- Co? Skąd wiesz?
- Trudno się nie domyśleć, skoro cały czas na niego patrzyłaś.
Przygryzłaś lekko wargę, nie wiedząc co powiedzieć.
- Coś się stało między wami?
- Wczoraj zapytał mnie o coś i po prostu zastanawiam się co powinnam odpowiedzieć.
- A o co cię zapytał?
- Przepraszam… Nie mogę powiedzieć… - powiedziałaś cicho. Nie chciałaś żeby ktoś się dowiedział zanim podejmiesz decyzję.
- Nie ma sprawy. – uśmiechnął się i poklepał cię po plecach. – Tak czy siak powodzenia. – wstał, bo przerwa się już skończyła i wrócił do treningu.
Gdy wróciliście do domu od razu poszłaś do pokoju i zamknęłaś się w nim. Chciałaś pobyć trochę sama, ale chwilę później usłyszałaś pukanie do drzwi.
- _____... Wszystko w porządku? – zapytał Kevin.
- Nic mi nie jest. Po prostu muszę coś przemyśleć.
- Może mogę ci jakoś pomóc?
Westchnęłaś. Nie chciałeś teraz niczyjej pomocy. Chciałaś pobyć sama.
- Dam sobie radę Kevin… Chcę to przemyśleć sama.
Przez chwilę nie usłyszałaś odpowiedzi, więc pomyślałaś, że sobie poszedł.
- Rozumiem… Gdybyś zmieniła zdanie to wiesz gdzie mnie szukać.
Wiedziałaś, że jest zawiedziony, bo nie przyjęłaś jego pomocy, ale nie miałaś czasu teraz nad tym rozmyślać. Położyłaś się na łóżku i patrząc w sufit zastanawiałaś się jakiej odpowiedzi udzielić Eliowi.



~Angel

sobota, 7 września 2013

Reklama ( Kim Bum )




Od jakiegoś czasu mieszkałaś w Korei.  Ciężko było znaleźć ci pracę, a pieniędzy było coraz mniej. Jako, że w Polsce wystąpiłaś w kilku reklamach, postanowiłaś spróbować i tutaj. W Internecie znalazłaś kilka firm i powysyłałaś zgłoszenia. Nie miałaś wielkich oczekiwań, wręcz myślałaś, że nikt się nie zainteresuje, ale na twoje szczęście jedna z firm się odezwała. Napisali żebyś przyjechała na casting i tak też zrobiłaś.  Ku twojemu zaskoczeniu przeszłaś go i dzięki temu przyjęli cię do reklamy nowej coli. Ucieszyłaś się bardzo, ponieważ firma oferowała dość sporą sumkę, a ty potrzebowałaś pilnie pieniędzy.
W końcu przyszła pora na dzień nagrań. Reklama miała trwać około 30 sekund. Wiedziałaś jedynie, że będziesz reklamować colę, a ty i jakiś podobno znany aktor będziecie grać w niej główne role. Przeczytałaś na spokojnie scenariusz. Zdziwiła cię scena pocałunku, ale jeden z pomocników zapewnił cię, że będzie to udawana scena.  Westchnęłaś z ulgą i poszłaś do garderoby. Tam zajęli się tobą specjaliści. Po przebraniu się, zrobieniu odpowiedniej fryzury i makijażu, byłaś gotowa do kręcenia.
W końcu mogłaś poznać swojego współpracownika, był nim wysoki brunet, oczywiście Azjata. Wyglądał przystojnie i od razu przyszedł się z tobą przywitać.
- Cześć jestem Kim Bum. Miło mi poznać. – uśmiechnął się szeroko i wystawił rękę w twoją stronę.
- Mi też miło. Jestem _____. – przedstawiłaś się, odwzajemniając jego uśmiech i uścisnęłaś jego dłoń.
- Pierwszy raz w reklamie? Nie widziałem cię wcześniej, chyba że coś przegapiłem.
- W Korei pierwszy raz. Brałam udział w kilku w Polsce.
- Ah więc jesteś z Polski? –znowu się uśmiechnął, a ty zdążyłaś tylko skinąć głową,  gdyż reżyser krzyknął, że zaraz zaczynacie.
Całość poszła gładko, w przerwach dużo ze sobą rozmawialiście. Została tylko jedna scena, której zresztą najbardziej się obawiałaś. Wiedziałaś, że pocałunek ma być udawany, ale jednak sama bliskość chłopaka cię onieśmielała, a co dopiero „pocałunek”. Próbowałaś zachowywać się normalnie i najwyraźniej ci  się to udało, ponieważ nikt nie zwrócił na ciebie uwagi. Gdy byliście gotowi i reżyser wszystko wam wyjaśnił zaczęliście ostatnią scenę. 
Podeszłaś do chłopaka, a ten objął cię lekko w talii. Było wam trochę niewygodnie, gdyż musiałaś trzymać colę pomiędzy waszymi ciałami, choć w pewnym sensie czułaś się dzięki temu bezpieczniej. Azjata powoli zaczął nachylać się w twoją stronę. Trochę spanikowałaś i mimowolnie odsunęłaś głowę.
- Cięcie! – krzyknął reżyser - _____ nie odsuwaj się.
- Przepraszam… -powiedziałaś i lekko się skłoniłaś.
Wzięłaś kilka głębokich oddechów. Chłopak czuł, że się denerwujesz i postanowił cię pocieszyć. Podniosło cię to trochę na duchu. Wiedziałaś, że tym razem się uda. Skinęłaś głową, że jesteś już gotowa i zaczęliście drugie podejście.
Tym razem szło o wiele lepiej. Nie czułaś już skrępowania. Chłopak znowu nachylił się w twoją stronę. Powoli zaczęliście przekręcać głowy, żeby wyglądało to jak prawdziwy pocałunek.  Sądziłaś, że jest idealnie, wczułaś się w swoją rolę. Nawet nie zauważyłaś kiedy jego usta dotknęły twoich. Zamarłaś i nie ruszyłaś się nawet o milimetr. Brunet przyciągnął cię trochę bliżej, pogłębiając pocałunek.
- Cięcie! Znakomicie! – krzyknął reżyser.
Kim Bum odsunął się od ciebie z uśmiechem. Nie wiedziałaś jak masz zareagować. Przecież to nie było w planach, ale nikt nawet nie zwrócił na to uwagi. Chłopak znowu nachylił się w twoją stronę, ale tym razem tylko po to, żeby szepnąć ci coś na ucho.
- Mam nadzieję, że się podobało. Naprawdę mi się podobasz _____.  Mam nadzieję, że to nie będzie koniec naszej znajomości. - znowu się odsunął i patrzył na ciebie z uśmiechem. – Pozwoliłem sobie wziąć twój numer telefonu od reżysera. Napiszę do ciebie niedługo. – nachylił się w twoją stronę i pocałował w policzek. – Więc do następnego. – pomachał ci i poszedł.
Przez chwilę patrzyłaś jak odchodzi. W końcu jednak oprzytomniałaś i poszłaś podziękować reszcie za współpracę. Jednak to nie był koniec twoich przygód, gdyż za kilka dni miała się odbyć sesja. Byłaś ciekawa o co dokładnie mu chodziło i miałaś nadzieję, że te kilka dni zleci szybko.


A tu mniej więcej jak wyglądała reklama:




~Angel


piątek, 6 września 2013

Powrót~!





Na początku chciałam przeprosić za tak długą nieobecność na blogu, niestety ciągłe wyjazdy sprawiły, ze nie miałam czasu na zajęcie się pisaniem...

Ponieważ nie wiem od jakiego scenariusza zacząć (pierwszy idzie Kim Bum, bo wiem, że jest dość długo w kolejce, ale chodzi mi o następny) to chciałam zapytać was na który z wymienionych u mnie czekacie najbardziej.
Dodatkowo kolejka jest zamknięta jak na razie więc proszę o nie pisanie próśb o nowe scenariusze. Chcę najpierw skończyć te co mam i dopiero wtedy zacznę zbierać nowe.
Chciałem tez dodać, że zaczynam studia i też będę musiała się zaaklimatyzować z nowym "życiem", że tak powiem, więc na początku mogę dodawać posty niesystematycznie. Mam nadzieję jednak, że to zrozumiecie.

Postaram się dziś dokończyć Kim Buma i mam nadzieję, że w następnym tygodniu dokończę nowy rozdział "I wanna love". To tych dwóch prawdopodobnie wezmę się za U-KISS lub jeden ze scenariuszy ^^


Pozdrawiam i mam nadzieję, że mi wybaczycie to zaniedbanie ;;

~Angel


P.S. Takie krótkie info od ~Dżasty
Wybaczcie za zaniedbanie z mojej strony, jednak dłuższe wakacje były strasznie pracowite.
W tym roku również będziemy dla was pisać.
Wyczekujcie bonusu z B.A.P który niebawem się pojawi na blogu.
Dla ciekawskich dodam, że następne opowiadanie ode mnie będzie z EXO.

Dziękuję za wsparcie i ciepłe słowa od was. Mam nadzieję, że i w tym roku będziecie chętnie czytać i komentować naszego bloga.