niedziela, 7 kwietnia 2013

O czym ty mówisz Oppa?! ( Yun - LUNAFLY )




Trzymałaś w rękach bilet do Korei. Byłaś bardzo szczęśliwa, miałaś ochotę skakać z radości i śpiewać. Nie mogłaś się doczekać spotkania ze swoją miłością. W wiadomościach pisał, że bardzo chce cię zobaczyć i pragnie znów przytulić się do ciebie. Gdyby tylko mógł wsiadłby w pierwszy samolot i przyleciał do ciebie, jednak to jest nie możliwe z powodu pracy. Nie chciał powiedzieć czym się zajmuje, ale było to teraz mało istotne, ponieważ za kilka dni mieliście się spotkać. Będąc w domu wzięłaś się za pakowanie, a w myślach układałaś szczegółowy plan co będziecie razem robić. Mieliście tyle czasu do nadrobienia. Nazajutrz stałaś gotowa na lotnisku. Z niecierpliwością przebierałaś nogami czekając na odprawę. Wreszcie zasiadłaś na swoim miejscu w samolocie.
- Już niedługo Oppa - powiedziałaś całując jego zdjęcie.
Po lądowaniu udałaś się na hol i uważnie zaczęłaś się rozglądać w poszukiwaniu swojego chłopaka. Trochę spanikowałaś widząc jak inni  odchodzą, a ty stoisz na lotnisku sama. Podeszłaś do automatu z napojami, wybrałaś puszkę coli po czym przysiadłaś na swojej walizce. Wzięłaś łyk napoju i rozejrzałaś się w koło.
- Przecież napisałam mu, że dziś przylatuję - powiedziałaś i wyjęłaś telefon, by sprawdzić skrzynkę mailową.
Siedziałaś tak przez ponad 2 godziny, a chłopaka nie było widać. Lotnisko powoli pustoszało, a ciebie ogarną strach i niepokój. Kompletnie nie byłaś przygotowana na to, że może on cię wystawić.
- Czy ty jesteś ___?
Poniosłaś wzrok i zobaczyłaś postawnego mężczyznę ubranego w garnitur.
- Tak - odpowiedziałaś.
- Więc proszę za mną - powiedział niskim głosem i ruszył w stronę wyjścia.
Nie wiedziałaś o co chodzi, jednak po chwili ruszyłaś za nim. Pojechaliście do małego domku, wzięłaś swój bagaż i weszłaś do środka.
- Proszę tędy - powiedział nagle pokazując wejście do salonu.
Na kanapie siedział Yun. W oczach pojawiły ci się iskierki szczęścia. Chciałaś na niego krzyczeć, za to że tyle czekałaś i nie odebrał cię osobiście z lotniska, ale widząc go zapomniałaś o tym i rzuciłaś mu się w objęcia.
- Yun Oppa! Tak tęskniłam! - powiedziałaś i musnęłaś ustami jego delikatny policzek.
- Mianhe. Nie mogłem cię odebrać osobiście, było to by zbyt ryzykowne - powiedział.
- Ryzykowne? O czym ty mówisz? - zapytałaś zdziwiona.
- Muszę ci coś wyznać - powiedział poważnym głosem - Zadebiutowałem z zespołem LUNAFLY.
- Oppa! To wspaniale! Jestem taka szczęśliwa - krzyknęłaś pocałowałaś go.
- Chincha? - powiedział zaskoczony - Nie jesteś na mnie zła?
- Jestem - przyznałaś - Ale bardziej jestem szczęśliwa, że ci się udało spełnić marzenia.
Chłopak uśmiechnął się szeroka słysząc twoje słowa.
- Kocham cię ___ - powiedział czułym głosem.
Nachylił się w twoja stronę i wasze usta złączyły się w długim i gorącym pocałunku.
- Ja ciebie też Oppa - szepnęłaś.

Scenariusz na życzenie.
~Dżasta

4 komentarze: