wtorek, 12 marca 2013

Nowe wyzwania ( I wanna love - Rozdział 7 )






- Więc co to za grobowa atmosfera? – spytał Kris.
- Więc… Zacznę od tego, że od poniedziałku idziemy do szkoły. – powiedziała Angel.
- Ah! Teraz rozumiem powagę sytuacji! – powiedział Kris uśmiechając się.
- Bardzo śmieszne. – skomentowała Carmen.
- Żartujesz prawda? – spytała Rina z nadzieją.
- To samo pytanie zadałam GD. Ale niestety nie żartuję.
- Więc po to nas wezwałaś? – zapytał znudzony Sehun.
- Daj mi skończyć. – Angel spojrzała na niego lodowatym wzrokiem – Co do klas… Ja i Ari mamy być z Sehunem.
- Serio? – przerwał jej Sehun. Angel kiwnęła głową i kontynuowała.
- Mika z Nielem, a Carmen z Riną.
- Ah więc będziesz z Nielem. – L.Joe zwrócił się do Miki.
- Na to wygląda. – odpowiedziała.
- Dobra przechodząc do najważniejszego. Został nam tydzień praktyk tanecznych, a później przechodzimy do wokalnych. Jiyong Oppa powiedział, że już mamy uczyć się swoich tekstów aby być gotowym na nagrania. Hymm… Ogółem debiut przesunął się o miesiąc do przodu. – powiedziała Angel.
- No zajebiście po prostu! – krzyknęła Mika.
- Nawet nie zdążyliśmy podzielić tekstu. – powiedział L.Joe poprawiając grzywkę.
- Więc musimy wybrać jutro. – powiedziała Mika.
Wszyscy wydawali się zdezorientowani. Przez pokój przechodziły różne szepty. Dziewczyny rozmawiały głównie o szkole, a chłopcy wydawali się przejęci skróceniem czasu na próby.
- Bez obaw. – powiedziała Angel kiedy zrobiło się trochę ciszej – Mamy tylko 2 tygodnie mniej praktyki.
- Tylko? – powiedziała z niedowierzeniem Carmen – Wiesz bardzo dobrze, że każdy dzień się liczy. W tak krótkim czasie jest to bardzo trudne. Sama wiesz to po sobie i twoim tańcu!
- Sugerujesz, że nie dam sobie rady? – oburzyła się Angel – Może ty powinnaś więcej poćwiczyć nad swoim wokalem, bo ostatnio to przez ciebie mieliśmy opóźnienie w nagraniach!
- Świetnie! Teraz czepiasz się mojego śpiewu!? – burknęła Carmen krzyżując ręce na piersiach.
- To ty pierwsza przyczepiłaś się do mojego tańca! – odpowiedziała Angel
- Tak oczywiście! Ale w porównaniu do ciebie ja o mało przez to nie wyleciałam! Ty nie ważne jak źle byś nie tańczyła i tak zostaniesz w zespole! Wszystko uchodzi ci płazem! – krzyknęła Carmen i natychmiast pożałowała swoich słów, bo wiedziała, że zaszła za daleko.
Angel dokładnie wiedziała o co jej chodziło. Kiedyś była fatalna w tańcu, normalnie wyleciała by z zespołu, ale przez jej wygląd dyrektor pozwolił jej zostać. Mimo to dziewczyna ciężko pracowała aby poprawić swoje umiejętności i dzięki temu jest o niebo lepsza niż wcześniej, a dodatkowo została liderką zespołu. Oczywiście dziewczyna czuła nadal wyrzuty sumienia wobec reszty zespołu, a Carmen powiedziała to akurat w takim momencie. Dziewczynie puściły nerwy.
- Świetnie. – powiedziała patrząc na koleżankę z niedowierzeniem. Natychmiast odwróciła się i wybiegła z mieszkania.
- Boże Angel… - wykrztusiła Carmen – Ja nie chciałam…
- Ah chincha dziewczyno! – krzyknęła Rina uderzając lekko Carmen i wstała by wybiec za Angel, ale Mika ją powstrzymała.
- Zostaw ją na chwile samą. Z resztą i tak pewnie zadzwoni do niego.
Rina chciała zaprotestować, ale pod napięciem wzroku Miki odpuściła sobie i wróciła na miejsce.

~Angel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz