Byłaś na spacerze z psem w parku. Zawsze tu przychodziłaś w wolnym czasie, aby karmić gołębie oraz kaczki – zimą. Dziś było słoneczne sierpniowe popołudnie. Spacerowałaś właśnie obok stawu i zatrzymałaś się przy tej ławeczce co zawsze. Puściłaś swojego psa, aby pobiegał wyjmując siatkę z chlebem z torby.
- Ah chincha! – krzyknęłaś widząc jak twój pies wystraszył wszystkie gołębie – Zły pies! Wystraszyłeś Elie!
Złapałaś psa i przypięłaś z powrotem do smyczy. Gołębie przyleciały znowu. Usiadłaś na ławce, a chwilę później usiadł obok ciebie chłopak śmiejąc się. Spojrzałaś na niego i od razu rozpoznałaś, że to Eli.
Jaka gafa! Krzyknęłam przy nim do gołębi Eli! – pomyślałaś
Mimo swojej woli krzywo się do niego uśmiechnęłaś.
- Wybacz, ale to komicznie wyglądało! – powiedział chłopak – Mogę się przyłączyć? – wskazał siatkę z chlebem.
- Jasne. – powiedziałaś niepewnie, a Eli uśmiechnął się szerzej.
- Super! Jestem Eli a ty? – przedstawił się podając ci rękę, a ty ją uścisnęłaś.
- _____.
Sięgnęłaś po chleb do siatki, a następnie podałaś jemu. Chłopak ułamał duży kawałek i rzucił gołębią.
- Nie! – krzyknęłaś – Musisz mniejsze kawałki bo nie zjedzą takich. – wytłumaczyłaś.
Chłopak wstał i podniósł kawałek, który przed chwilą rzucił. Porwał go na mniejsze kawałki i rozrzucił. Gołębie rzuciły się na chleb.
- O! Serio działa! – powiedział zadowolony.
- Mówiłam! – uśmiechnęłaś się i sama rzuciłaś kawałek chleba.
- Często tu przychodzisz? – zapytał nagle.
- Prawie codziennie. – odparłaś. – Jest tu pięknie. I lubię gołębie.
Podałaś mu następny kawałek chleba.
- Serio lubisz gołębie?
- Tak szczególnie białe. Są śliczne. – palnęłaś.
- Hahaha! Dziwna jesteś! – zaśmiał się i usiadł znowu obok ciebie na ławce.
Rozmawialiście ze sobą przez dobrą godzinę.
- Muszę już iść. – powiedział patrząc na zegarek i wstał.
Kiwnęłaś głową.
- Mam nadzieję, że jutro też się spotkamy. – dodał po chwili. Wyjął swoją wizytówkę i wręczył ci ją. – Napisz o której będziesz, to się spotkamy. – powiedział i chciał już iść, ale nagle odwrócił się w twoją stronę. – I dziękuję, że udawałaś, że mnie nie znasz. – powiedział i śmiejąc się pomachał ci na pożegnanie, a ty mu odmachałaś.
Więc jednak widział to! – krzyknęłaś w myślach – Co za siara!
Scenariusz na życzenie ^^
~Angel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz