Następnego dnia po zakończeniu
treningu Kris poprosił Rine żeby została na chwilę na sali, bo chce z nią
porozmawiać. Cały dzień dziwnie się zachowywał, więc dziewczyna chciała
wyjaśnić tę sytuację. Poprosiła więc Ari i Tao, aby poszli kupić kawę , żeby zostać
sam na sam z chłopakiem.
- Co się stało Kris? – spytała dziewczyna odwracając w jego stronę – Wyglądasz dziś… Bardzo poważnie jak na siebie.
- Rina… Lubisz mnie? – spytał nagle, a dziewczyna odpowiedziała bez zastanowienia.
- Oczywiście.
Kris podszedł bliżej.
- Nie to miałem na myśli. – znowu się przybliżył.
- Kris… Dziwnie się zachowujesz… - powiedziała robiąc krok do tyłu.
- Lubisz mnie… Ale nie kochasz… - stwierdził mierząc ją wzrokiem jak jakiś psychopata.
- No nie… - powiedziała niepewnie.
- Jeżeli mnie nie kochasz… To proszę… - podszedł jeszcze bliżej – Nie bądź dla mnie taka miła…
- Kris..? – zaczęła Rina kompletnie nie wiedząc co powiedzieć.
- Nadal nie rozumiesz? – powiedział łapiąc ją za rękę. Dziewczyna cofnęła się, ale wpadła na lustro.
- Kris…
Chłopak uciszył ją gestem.
- Mimo wszystko chciałbym żebyś dała mi szansę. – powiedział patrząc jej prosto w oczy – Ponieważ nie chcę już dłużej być twoim przyjacielem.
Dziewczyna nie miała czasu na reakcję, ponieważ Kris nachylił się w jej stronę i pocałował. W międzyczasie do sali po cichu weszła Ari, a za nią Tao. Dziewczyna patrzyła z oszołomieniem jak jej koleżanka i Kris się całują. Jej serce ścisnęło się z bólu i dziewczyna przygryzła wargę próbując powstrzymać płacz, jednak bezskutecznie. Łzy zaczęły ściekać jej po policzkach.
Przecież to było oczywiste, że oni są parą. Razem tańczą, śmieją się. Dlaczego miałam nadzieję, że Kris jednak wybierze mnie? Głupia! – pomyślała Ari.
Szybko odwróciła się i chciała wybiec, ale wpadła na Tao. Zapłakana podniosła głowę i zobaczywszy twarz kolegi, zachciało jej się płakać jeszcze bardziej. Wyminęła go szybko i zaczęła biec. Tao szybko odwrócił się i pobiegł za nią. Złapał ją za rękę, ale dziewczyna mu się wyrwała biegnąc dalej. W końcu udało mu się ją zatrzymać.
- Puść mnie! Nie patrz! – krzyknęła zakrywając twarz.
Tao położył swoje dłonie na jej policzkach i powoli zaczął podnosić jej głowę do góry.
- Nie płacz Ari. Nie chcę widzieć jak przez niego płaczesz. – powiedział i wytarł jej łzy kciukami.
Dziewczyna próbowała powstrzymać łzy i nie myśleć o tym, ale jak tylko przypomniała sobie scenę ich pocałunku znowu coś w niej drgnęło i łzy znowu poleciały. Tao przytulił ją czule głaszcząc po głowie i szepcząc.
- Już dobrze. Shhh… Już dobrze.
*Na Sali*
Rina szybko odepchnęła Krisa i chciała wybiec z Sali, jednak chłopak przytulił ją od tyłu.
- Nie odchodź.
- Ale Ari…
- Proszę… - przytulił ją mocniej.
Dziewczyna była w kompletnej rozsypce. Nie wiedziała co zrobić – posłuchać Krisa i zostać czy biec za przyjaciółką. Chłopak rozluźnił uścisk i obrócił Rine w swoją stronę.
- Rina… Proszę… - powiedział z wyrazem pełnym smutku.
Zmiękło jej serce. Widziała też , że Tao wybiegł za Ari. Postanowiła zostać.
- W porządku. – powiedziała i westchnęła.
Kris lekko się uśmiechnął i złapał dziewczynę za rękę.
- Przemyśl to Rina. Będę czekać na twoją odpowiedź. – powiedział i pocałował ją w policzek po czym wyszedł z sali.
- Ah chincha! – krzyknęła i kopnęła nogą w ścianę.
*Wieczór – W mieszkaniu Pandory*
- Angel zabiję cię!!! – krzyknęła Mika i wybiegła z pokoju przewracając się o zwłoki Ari – Boże Ari!!! RUSZ DUPĘ!!!
Dziewczyna niechętnie wstała z podłogi i powlokła się na kanapę.
- Angel!!! Ty kłamco!!! – kontynuowała Mika i podbiegała do dziewczyny siedzącej przez telewizorem.
- Co? – blondynka zmierzyła ją wzrokiem.
- Czemu nic mi nie powiedziałaś?! – powiedziała dziewczyna z wyrzutem.
- Czego ci nie powiedziałam? – zapytała zdziwiona.
- Że chodzisz z Zico oczywiście! – powiedziała dziewczyna jakby było to coś tak oczywistego jak to, że pies ma cztery łapy.
-Chodzisz z Zico?! Chincha?!– krzyknęła Ari wyrwana ze swojego świata i natychmiast przysunęła się w stronę koleżanek.
- Skąd to wiesz? – Angel spojrzała na Mikę.
- Po pierwsze Chunji słyszał jak Zico mówi, że jesteś jego dziewczyną. Wczoraj kompletnie o tym zapomniałam! Ale dziś, kilka minut temu, Zico wstawił waszą fotke na twittera z podpisem „To moja dziewczyna”. WTF?!
Mika pokazała koleżanką telefon.
- Co?! – Angel natychmiast wyrwała jej telefon z rąk i spojrzała na wpis.
- Co się stało Kris? – spytała dziewczyna odwracając w jego stronę – Wyglądasz dziś… Bardzo poważnie jak na siebie.
- Rina… Lubisz mnie? – spytał nagle, a dziewczyna odpowiedziała bez zastanowienia.
- Oczywiście.
Kris podszedł bliżej.
- Nie to miałem na myśli. – znowu się przybliżył.
- Kris… Dziwnie się zachowujesz… - powiedziała robiąc krok do tyłu.
- Lubisz mnie… Ale nie kochasz… - stwierdził mierząc ją wzrokiem jak jakiś psychopata.
- No nie… - powiedziała niepewnie.
- Jeżeli mnie nie kochasz… To proszę… - podszedł jeszcze bliżej – Nie bądź dla mnie taka miła…
- Kris..? – zaczęła Rina kompletnie nie wiedząc co powiedzieć.
- Nadal nie rozumiesz? – powiedział łapiąc ją za rękę. Dziewczyna cofnęła się, ale wpadła na lustro.
- Kris…
Chłopak uciszył ją gestem.
- Mimo wszystko chciałbym żebyś dała mi szansę. – powiedział patrząc jej prosto w oczy – Ponieważ nie chcę już dłużej być twoim przyjacielem.
Dziewczyna nie miała czasu na reakcję, ponieważ Kris nachylił się w jej stronę i pocałował. W międzyczasie do sali po cichu weszła Ari, a za nią Tao. Dziewczyna patrzyła z oszołomieniem jak jej koleżanka i Kris się całują. Jej serce ścisnęło się z bólu i dziewczyna przygryzła wargę próbując powstrzymać płacz, jednak bezskutecznie. Łzy zaczęły ściekać jej po policzkach.
Przecież to było oczywiste, że oni są parą. Razem tańczą, śmieją się. Dlaczego miałam nadzieję, że Kris jednak wybierze mnie? Głupia! – pomyślała Ari.
Szybko odwróciła się i chciała wybiec, ale wpadła na Tao. Zapłakana podniosła głowę i zobaczywszy twarz kolegi, zachciało jej się płakać jeszcze bardziej. Wyminęła go szybko i zaczęła biec. Tao szybko odwrócił się i pobiegł za nią. Złapał ją za rękę, ale dziewczyna mu się wyrwała biegnąc dalej. W końcu udało mu się ją zatrzymać.
- Puść mnie! Nie patrz! – krzyknęła zakrywając twarz.
Tao położył swoje dłonie na jej policzkach i powoli zaczął podnosić jej głowę do góry.
- Nie płacz Ari. Nie chcę widzieć jak przez niego płaczesz. – powiedział i wytarł jej łzy kciukami.
Dziewczyna próbowała powstrzymać łzy i nie myśleć o tym, ale jak tylko przypomniała sobie scenę ich pocałunku znowu coś w niej drgnęło i łzy znowu poleciały. Tao przytulił ją czule głaszcząc po głowie i szepcząc.
- Już dobrze. Shhh… Już dobrze.
*Na Sali*
Rina szybko odepchnęła Krisa i chciała wybiec z Sali, jednak chłopak przytulił ją od tyłu.
- Nie odchodź.
- Ale Ari…
- Proszę… - przytulił ją mocniej.
Dziewczyna była w kompletnej rozsypce. Nie wiedziała co zrobić – posłuchać Krisa i zostać czy biec za przyjaciółką. Chłopak rozluźnił uścisk i obrócił Rine w swoją stronę.
- Rina… Proszę… - powiedział z wyrazem pełnym smutku.
Zmiękło jej serce. Widziała też , że Tao wybiegł za Ari. Postanowiła zostać.
- W porządku. – powiedziała i westchnęła.
Kris lekko się uśmiechnął i złapał dziewczynę za rękę.
- Przemyśl to Rina. Będę czekać na twoją odpowiedź. – powiedział i pocałował ją w policzek po czym wyszedł z sali.
- Ah chincha! – krzyknęła i kopnęła nogą w ścianę.
*Wieczór – W mieszkaniu Pandory*
- Angel zabiję cię!!! – krzyknęła Mika i wybiegła z pokoju przewracając się o zwłoki Ari – Boże Ari!!! RUSZ DUPĘ!!!
Dziewczyna niechętnie wstała z podłogi i powlokła się na kanapę.
- Angel!!! Ty kłamco!!! – kontynuowała Mika i podbiegała do dziewczyny siedzącej przez telewizorem.
- Co? – blondynka zmierzyła ją wzrokiem.
- Czemu nic mi nie powiedziałaś?! – powiedziała dziewczyna z wyrzutem.
- Czego ci nie powiedziałam? – zapytała zdziwiona.
- Że chodzisz z Zico oczywiście! – powiedziała dziewczyna jakby było to coś tak oczywistego jak to, że pies ma cztery łapy.
-Chodzisz z Zico?! Chincha?!– krzyknęła Ari wyrwana ze swojego świata i natychmiast przysunęła się w stronę koleżanek.
- Skąd to wiesz? – Angel spojrzała na Mikę.
- Po pierwsze Chunji słyszał jak Zico mówi, że jesteś jego dziewczyną. Wczoraj kompletnie o tym zapomniałam! Ale dziś, kilka minut temu, Zico wstawił waszą fotke na twittera z podpisem „To moja dziewczyna”. WTF?!
Mika pokazała koleżanką telefon.
- Co?! – Angel natychmiast wyrwała jej telefon z rąk i spojrzała na wpis.
@ZICO92 napisał:
„ Jak wam się podoba moja dziewczyna @AngelStarPl ?”
I załączył zdjęcie jak dwójka uśmiecha się robiąc sobie selce.
„ Jak wam się podoba moja dziewczyna @AngelStarPl ?”
I załączył zdjęcie jak dwójka uśmiecha się robiąc sobie selce.
Angel przeszła dalej czytając
komentarze:
Osoba 1: Oppa! Czemu? ;(
Osoba 2: Gratulacje! =)
Osoba 3: Jaka śliczna! <3
Osoba 4: Nie~ Oppa!
Osoba 5: WTF?! Z jakąś blond dziwką! :/
Osoba 6: Szczęścia!
Osoba 1: Oppa! Czemu? ;(
Osoba 2: Gratulacje! =)
Osoba 3: Jaka śliczna! <3
Osoba 4: Nie~ Oppa!
Osoba 5: WTF?! Z jakąś blond dziwką! :/
Osoba 6: Szczęścia!
Dziewczyna oddała telefon przyjaciółce
i wstała. Wyciągnęła swoją komórkę i
szybko zalogowała się na twittera. Tak jak myślała – milion nowych twettów pod
jej adresem, dużo nowych śledzących, dużo wyzwisk i gratulacji.
- Ah chincha! – krzyknęła i wylogowała się z twittera.
Pewnie gdyby nie to, że musiała pilnie zadzwonić do Zico to rzuciła by telefonem o podłogę.
- Zico?! Co ty robisz?! Wiesz, że będę mieć przez to kłopoty!
- Spokojnie.
- Jak mam być spokojna?! Mogłeś zapytać mnie o zdanie! Teraz lista moich antyfanów wzrośnie do tryliona!
- Uspokój się Angel! – krzyknął, a dziewczyna się w końcu zamknęła. – Jutro porozmawiamy. A teraz odpocznij sobie. Dobranoc Yobo! Saranghae!
- Nie mów tak do mnie!
Angel ledwo się rozłączyła i zadzwonił GD.
- Tak? – odebrała.
- Angel?! CO TO KURWA MA ZNACZYĆ?! – krzyknął – Dlaczego Zico napisał na twisterze, że jesteś jego dziewczyną?! To prawda?
- Tak jestem. Ale ja nic o tym nie wiedziałam! Nie uprzedził mnie przed wstawieniem zdjęcia. – tłumaczyła się Angel.
- To nie moja sprawa! Jutro rano masz zjawić się u mnie w biurze! – krzyknął i rozłączył się.
- Ah chincha! – krzyknęła i wylogowała się z twittera.
Pewnie gdyby nie to, że musiała pilnie zadzwonić do Zico to rzuciła by telefonem o podłogę.
- Zico?! Co ty robisz?! Wiesz, że będę mieć przez to kłopoty!
- Spokojnie.
- Jak mam być spokojna?! Mogłeś zapytać mnie o zdanie! Teraz lista moich antyfanów wzrośnie do tryliona!
- Uspokój się Angel! – krzyknął, a dziewczyna się w końcu zamknęła. – Jutro porozmawiamy. A teraz odpocznij sobie. Dobranoc Yobo! Saranghae!
- Nie mów tak do mnie!
Angel ledwo się rozłączyła i zadzwonił GD.
- Tak? – odebrała.
- Angel?! CO TO KURWA MA ZNACZYĆ?! – krzyknął – Dlaczego Zico napisał na twisterze, że jesteś jego dziewczyną?! To prawda?
- Tak jestem. Ale ja nic o tym nie wiedziałam! Nie uprzedził mnie przed wstawieniem zdjęcia. – tłumaczyła się Angel.
- To nie moja sprawa! Jutro rano masz zjawić się u mnie w biurze! – krzyknął i rozłączył się.
~Angel
Z niecierpliwością czekam na kolejne części ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Waszego bloga <3
Bardzo fajny rozdział ;) już sobie wyobrażam GD krzyczącego "CO TO KURWA MA ZNACZYĆ?!" :P
OdpowiedzUsuń