niedziela, 24 lutego 2013

Tajemniczy przyjaciel (Chanyeol - EXO-K)


 

 Wszystko zaczęło się układać, dostałaś się na wymarzone studia i wyjechałaś do Korei. Urządzanie się w swoim własnym mieszkaniu sprawiało ci ogromną radość. Koło bloku rozlegał się piękny park, postanowiłaś się tam przejść. Między drzewami dostrzegłaś ławeczkę, gdyby nie wiatr nie była byś w stanie jej dostrzec. "Wspaniałe miejsce"- pomyślałaś. Usiadłaś i zaczęłaś rozmyślać. Zdałaś sobie sprawę, że czujesz się samotna i nie ma przyjaciół, sama w wielkim, nowym mieście. Zaczęłaś żałować, że jesteś tak daleko od domu. Twoje rozważania przerwał zgrzyt. Na drugim końcu ławki przysiadł chłopak, wydawał ci się nie co dziwny. Było ciepło a on siedział w szaliku, czapce i okularach przeciw słonecznych.
- Nie jesteś tutejsza. Skąd jesteś?- powiedział chłopak nie patrząc na ciebie.
- Proszę? Jestem z Polski. Przyjechałam tutaj na studia.- nie wiesz dlaczego to powiedziałaś, w końcu co mogło to obchodzić.
- Ah tak.... Polska. Bardzo daleko. Pewnie czujesz się samotnie. - chłopak parzył przed siebie. Nie wiedziałaś o co mu chodzi, ale w końcu i tak nie miałaś z kim rozmawiać.
- Tak, trochę. Z daleka od domu, rodziny, przyjaciół. Nie mam tu nikogo. Jednak cieszę się, że tu jestem. To było moje marzenie- uśmiechnęłaś się lekko.
- Realizowanie marzeń zawsze sprawia radość.- zamilkł na chwilę- Wiesz, mogę być twoim pierwszym przyjacielem. Mogę oprowadzić cię do moim mieście i opowiedzieć ci co nie co.- po raz pierwszy odwrócił się w twoją stronę.
- No nie wiem, chyba nie powinnam. Przecież cię nie znam. A co jeśli... - przerwałaś słysząc śmiech chłopaka.- Z czego się śmiejesz?
- Z niczego. Ty chyba nie sugerowałaś, że mogę zrobić ci krzywdę. Nie jestem przecież zboczeńcem- śmiał się dalej.
- A bo ja wiem- powiedziałaś po siebie- No dobrze, ale może najpierw chodźmy coś zjeść. Dobrze?- złapałaś się za brzuch, żeby nie było słychać jak głośno ci burczy.
- Um.. Znam miłą knajpkę.- wstał i poszedł- Nie idziesz?- krzyknął zza drzewa.
- Tak idę- wstałaś i pobiegłaś za nim.
     Dzień był wspaniały. Oprowadził cię po wspaniałych miejscach. Chłopak był naprawdę zabawny, ciągle się śmiałaś.  Spotykaliście się niemal codziennie. Nie przeszkadzało ci to, że nie znacie swoich imion. Dobrze wam się rozmawiało i lubiłaś spędzać z nim czas. Któregoś dnia poszliście na zakupy. Wtedy zobaczyłaś coś czego nie powinnaś. Chłopak , z którym ci się tak dobrze rozmawiało, z którym lubiłaś tak bardzo przebywać to nie kto inny jak Chanyeol. Miałaś ochotę krzyczeć, jednak się powstrzymałaś. Chłopak doprowadził cię do domu.
- Wiesz, teraz muszę się dużo uczyć. Nie długo egzaminy wstępne. Nie będziemy mogli się spotykać już tak często.- zaczęłaś mówić. Wiedziałaś, że to kłamstwo, ale teraz kiedy wiesz kim on jest nie wiedziałaś czy uda ci się opanować w miejscach publicznych. Zobaczyłaś, że chłopak posmutniał. Już chciałaś zmienić zdanie kiedy on zaczął mówić.
- Arraso, arraso. Daj z siebie wszystko. - odwrócił się na pięcie i poszedł.
Weszłaś do domu i oparłaś się o drzwi. Nie wiesz dlaczego ale chciało ci się płakać.
Minęło kilka dni, ty nie mogłaś się na niczym skupić. Bardzo brakowało ci Chanyeol'a i waszych wspólnych chwil. Już brałaś się za sprzątanie po raz kolejny kiedy usłyszałaś pukanie w drzwi.
- Otwarte! Można wchodzić- stary nawyk z domu.
Do mieszkania wparował Chanyeol. Był bardzo zdenerwowany. Usiadł na kanapie, za chwilę przesiadł się na podłogę w końcu stanął na równe nogi.
- Muszę ci coś powiedzieć, już dłużej nie mogę cie okłamywać. Jesteś dla mnie najważniejszym i najlepszym przyjacielem.- zaczął ściągać czapkę, szalik. Twoje serce biło coraz szybciej, za chwilę miałaś stanąć twarzą w twarz z chłopakiem, który skradł ci serce jako idol i jako chłopak z parku.
- Więc jestem Chanyeol. Tak ten z EXO.
Zapadła cisza.
- I jak? Zero reakcji? - zdziwił się Chanyeol
- A jakiej ty się spodziewałeś. Wiedziałam o tym już wcześniej- starałaś się mówić opanowanym tonem.
- Wiedziałaś i zachowywałaś się tak normalnie i naturalnie? Nie rozumiem, przecież mówiłaś...
- Mówiłam, mówiłam ale już oswoiłam się z tą myślą. Z resztą jakbyś chciał mi powiedzieć to byś się przyznał a tak przy najmniej traktowałam cię normalnie. Chyba o to chodziło, nie? - już było ci lepiej. Chociaż nadal nie wierzyłaś, że ON właśnie stoi przed tobą.
- Tak... nie... znaczy... mniej więcej. Więc nie przeszkadza ci, że jestem idolem. Będziemy nadal się przyjaźnić?- zapytał nieśmiało.
- A będę musiała się ubierać jak ty, żeby się pokazać w miejscu publicznym? - zaczęłaś się śmieć
- I właśnie tego mi brakowało- chłopak rzucił się na ciebie i mocno przytulił. Marzyłaś o tym od zawsze!

P.S Scenariusz na życzenie
~Dżasta

2 komentarze: