poniedziałek, 3 marca 2014

Przegrany ( Kai - EXO )


Wybrałam wstępnie 3 osoby do współpracy. Dziś jeden ze scenariuszy, autorstwa Kingi.
Mam nadzieję, że wam się spodoba i czekajcie na dalsze ^^
~ Angel



             


 - Zagrajmy jeszcze raz! - słyszałaś za sobą głos Jongina
- Znowu? - jęknęłaś odwracając się w jego stronę. - Muszę iść do domu.
- Chodźmy razem. Tam też możemy w coś zagrać. - stwierdził stanowczo
- Ok, ok. Chodźmy. - niepewnie ruszyłaś ponownie w stronę swojego domu. Jongin łaził za tobą już cały dzień. Zaczęło się od niewinnej gry w króla rzutów na w-f’ie. Wygrałaś z nim, więc chciał on grać w kolejne i kolejne bezsensowne rozgrywki, które także przegrywał. Widocznie musiałaś urazić jego męską dumę.
Sama z Kaiem nie znałaś się do końca dobrze. Byliście po prostu znajomymi z tej samej klasy. Nic więcej, dlatego było to dla ciebie trochę krępujące, że chłopak nie opuszczał cię dzisiaj na krok.
- Dawaj. Spróbuj zagrać w to. - twoje rozmyślania przerwał jego głos. Podał ci do ręki telefon z włączoną jakąś grą. - Mój rekord to 40 027. - uśmiechnął się dumny z siebie. Znałaś tą grę, trzeba było przechylać ekran tak, żeby stworek mógł wskoczyć na kolejny schodek. Zasady były idiotycznie proste. Kliknęłaś play i nawet nie zwalniając kroku skupiłaś się na grze. Od zawsze miałaś podzielną uwagę, więc granie i bezpieczne dotarcie do domu nie graniczyło u ciebie z cudem.
- 53 377. - przeczytałaś, gdy tylko skusiłaś. Oddałaś chłopakowi komórkę.
- Ej. Oszukiwałaś, prawda? - spojrzał na ciebie poważnym wzrokiem
- Chyba sam widziałeś. - wzruszyłaś ramionami
- To niemożliwe.. - słyszałaś jego szept, na co zaśmiałaś się cicho.
***
- Przecież to chore! Przegraj chociaż raz! - jęknął Jongin siadając nagle na kanapie. Właśnie zdobyłaś więcej punktów w karaoke niż on. Zdążyliście również zagrać w warcaby, go, chińczyka i jengę. - To. Nie. Ma. Sensu.
- Co ja mam ci poradzić. Jesteś beznadziejny w gry. - stwierdziłaś i napiłaś się soku.
- Masz pianki? - zapytał nagle
- To idiotyczne wyzwanie. - westchnęłaś, domyśliwszy się o czym myśli
- Masz? - był niezrażony twoją uwagę
- Zaraz przyniosę. - powoli ruszyłaś do kuchni i zgarnęłaś z szafki dwa opakowania kolorowych słodyczy. Gdy wróciłaś, rzuciłaś jedną Kaiowi a swoją otworzyłaś. - Gotowy?
- Jak nigdy. - szybko otworzył plastikowe opakowanie. Oboje złapaliście za pierwszą piankę i włożyliście ją bez problemów do ust. Tak też było z drugą, trzecią i czwartą. Przy kolejnych pojawiały się większe problemy. Przynajmniej dla Jongina. Wymiękł przy szóstej. Ty natomiast po wepchnięciu ósmej także się poddałaś.
Widziałaś w jego oczach determinację. Kolejne porażki nie zniechęcały go, wręcz przeciwnie. Chciał kolejnych wyzwać. Dlatego wiedziałaś, że na piankach się nie skończy. Przeżułaś więc powoli każdą z nich i po połknięciu spojrzałaś na niego uważnie.
- Co teraz? - spytałaś
- Dart. Zagrajmy w darta. - odparł szybko
- Pewnie. - wstałaś z fotela i podeszłaś do jednej z komód. Wyjęłaś z niej lotki i podałaś kilka chłopakowi. On wstał i razem podeszliście do tarczy, która wisiała na ścianie.
- Zaczynaj. - wskazał brodą na tarczę. Ty ujęłaś jedną z lotek i rzuciłaś nią przed siebie. Trafiło w sam środek. Powoli odeszłaś by ją odczepić i zrobiłaś miejsce dla Jongina. Nie zdziwiłaś się gdy trafił w miejsce za trzy punkty. Co zrobić? Był wyjątkowo nieudanym graczem.
Całą rozgrywkę wygrałaś jakimiś czterdziestoma punktami. Trochę ucieszyłaś się, że na twarzy Kaia ujrzałaś skupienie. Już powoli kończyły mu się pomysły, w co możecie zagrać. Z jednej strony cieszyłaś się, gdyż te ciągłe granie było odrobinę męczące ale jednak bardzo miło spędzało się z nim czas.
- Kto wyda dłuższy dźwięk? - zaproponował patrząc na ciebie zaciekle
- Twoje pomysły są już coraz gorsze. - zaśmiałaś się
- Nie moja wina~. Daj mi wygrać chociaż raz! - jęknął
- Naprawdę chcesz, żebym dawała ci fory? - uniosłaś delikatnie brwi
- Nie. To będzie jeszcze gorsze. - westchnął - Po prostu musi być coś, w czym jestem dobry. Tylko co.. - mruknął. Widać było, że poważnie nad tym myśli.
- Może zagramy w wyścigi? Mam jedną taką grę na konsoli. - gdy tylko zauważyłaś jego nagły uśmieszek, zdziwiłaś się lekko. Przed chwilą jeszcze nie wyglądał na tak pewnego siebie. Ale cóż, może naprawdę jest dobry w wyścigówki?
- Zagrajmy. - przytaknął energicznie. Wstałaś więc i po włożeniu płytki do urządzenia, wróciłaś na kanapę z dwoma padami. Jednego podałaś mu a drugiego złapałaś wygodnie w ręce. - Chcę ten niebieski. - stwierdził nagle, gdy waszym oczom ujrzały się auta możliwe do wyboru
- To ja wezmę zielony~. - mruknęłaś nie odrywając wzroku od ekranu telewizora. Za chwilę również wyścig się zaczął. Tak jak myślałaś, prowadziłaś a Kai był daleko w tyle.
- Hej, _____. - usłyszałaś blisko siebie głos chłopaka, więc odruchowo odwróciłaś głowę dalej przyciskając kciuki do klawisza, który napędzał pojazd. Gdy tylko wasze oczy się spotkały, poczułaś na swoich ustach coś miękkiego. Jongin. Pocałował cię. Tak po prostu. Było to zwyczajne cmoknięcie ale na tobie wywarło tak duży wpływ, że momentalnie upuściłaś trzymany w rękach kontroler.
Patrzyłaś na niego zszokowana a ten, jak gdyby nigdy nic, odwrócił się w stronę telewizora i kontynuował wyścig. Zaraz również na jego twarzy pojawił się uśmiech zwycięstwa.
- Wygrałem. - powiedział, i oparł się o zagłówek kanapy. - Co ty na to? Hehe~
- Oszukiwałeś! - oburzyłaś się - Co to miało być? T-To było.. Ty wziąłeś i tak po prostu.. - ze zdenerwowania wypowiadałaś słowa w zawrotnej prędkości
- Przyznam, to było lekkie wykorzystanie twojej osoby, ale cóż. Życie. - wystawił ci język i zaśmiał się głośno. Siedziałaś zszokowana. Tak jak przed chwilą miałaś pełno do powiedzenia, tak teraz nie mogłaś nic z siebie wydusić. - Musimy to jeszcze kiedyś powtórzyć. Spodobało mi się granie z tobą w gry.
- Weź chłopie. Idź już. Późno. Tam są drzwi. - wyjąkałaś lekko zarumieniona. Jongin posłusznie wstał i ruszył do wyjścia z salonu.
- Faktycznie późno. Już po dziewiętnastej. - westchnął sprawdziwszy coś w swojej komórce - W takim razie, zadzwonię do ciebie~ - pomachał ci rozbawiony
- Że niby skąd masz mój numer? - szybko odwróciłaś głowę w jego stronę
- Patrz. Nagle znalazło się dużo rzeczy, które idą mi świetnie. Nie uważasz? - poruszał wesoło brwiami i zniknął ci z pola widzenia. - Do usłyszenia~!
- Yah! Kim Jongin! Wracaj tu i powiedz skąd masz mój numer! - wstałaś z kanapy i szybko poleciałaś za chłopakiem.
xxx

4 komentarze:

  1. Jaki cwaniak xD az tak chciał wygrać ? xD One Shot genialny ^^ Nie moge sie doczekać następnego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. jejs, jaki piekny one shot <3
    Kai <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczarowałaś mnie. Scenariusz jest taki wesoły :D Bardzo przyjemnie mi się go czytało, weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku... króciutkie, a takie cudowne. <3 Jongin taki słodziutki... <33 Bardzo fajny, życzę weny.

    OdpowiedzUsuń