Weszłaś powoli do mieszkania. Tak
jak zawsze, powitała cię Suni.
- Yay, tęskniłaś? – zachichotałaś
głaszcząc ją po główce. Pies zaszczekał wesoło i zamerdał ogonem. – To jak?
Idziemy na spacer? – wyprostowałaś się i rozejrzałaś w poszukiwaniu smyczy. Nie
było jej jednak tam gdzie zwykle, więc ruszyłaś na poszukiwania.
Pies dreptał wesoło za tobą, a ty
rozglądałaś się za szukanym przedmiotem. Jak na złość nigdzie nie mogłaś go
znaleźć.
- Gdzie to jest~? – zanuciłaś
podchodząc do ostatniego pomieszczenia.
Była to sypialnia właściciela.
Niepewnie weszłaś tam przekonana, że w domu nie ma nikogo więcej oprócz ciebie
i czworonożnego przyjaciela.
Myliłaś się jednak, na łóżku leżał
Geunsuk. Przecierał właśnie oczy, więc musiałaś obudzić go przed chwilą swoim
wejściem.
- Um.. Przepraszam. – jęknęłaś i
chciałaś wyjść z pokoju, kiedy chłopak zawołał cię po imieniu.
- Szukasz czegoś? – spytał
zachrypniętym jeszcze głosem.
- Nie mogę nigdzie znaleźć
smyczy, a chciałam iść z Suni na spacer. – wyjaśniłaś a pies, jak na zawołanie,
wskoczył na łóżko swojego właściciela.
Zaszczekawszy, polizał go po
policzku, na co Koreańczyk zachichotał. Sama uśmiechnęłaś się na ten uroczy
obrazek, jednak zaraz spoliczkowałaś się za to mentalnie. On był tylko twoim
pracodawcą.
- Smycz leży na biurku. –
powiedział nagle, a ty skinąwszy głową, podeszłaś do mebla. Smycz faktycznie
tam leżała, zabrałaś więc ją i z powrotem odwróciłaś w stronę chłopaka.
- Chcesz iść z nią teraz? –
zapytał głaszcząc zwierzę po grzbiecie.
- Tak planowałam.
- A możesz trochę poczekać?
Chciałbym pójść z wami, ale muszę coś najpierw zjeść. – uśmiechnął się i w
końcu wstał z łóżka.
- Pewnie. Razem będzie raźniej. –
zgodziłaś się.
- Poczekaj w kuchni, dobra? –
chłopak przeciągnął się i ruszył w stronę wyjścia z pokoju.
- Dobrze. – szybkim krokiem wyszłaś z pomieszczenia. Po
wejściu do kuchni, usiadłaś przy stole i czekałaś. Usłyszałaś dźwięk pazurów
odbijających się od kafelek, więc domyśliłaś się, że pies poszedł za tobą.
Zaraz również pojawił się przy twojej nodze.
- Co jest? – spytałaś wesoło.
Uwielbiałaś wręcz tego psa, a
dogadywanie się z nim szło ci lepiej niż rozmowa z jego właścicielem.
Ubolewałaś nad tym niemiłosiernie, ale nie potrafiłaś nic z tym zrobić.
- Jesteś głodna? – zapytał
Geunsuk po pojawieniu się w kuchni. Od razu podszedł do lodówki i otworzywszy
ją, zaczął wpatrywać się w jej zawartość.
- Nie. Jadłam u siebie. –
odparłaś niepewnie.
- Naleję soku~. – mruknął i za chwilę wylądowała przed tobą
szklanka z napojem.
- Dziękuję. – złapałaś za kubek i
wzięłaś kilka łyków. Czułaś na sobie wzrok chłopaka, co tylko niesamowicie cię
krępowało. Odłożyłaś trzymany w dłoni przedmiot i spojrzałaś na niego. – Mam
coś na twarzy?
- Czemu? – uśmiechnął się.
- Bo tak mi się przyglądasz.. –
odparłaś i patrzyłaś, jak przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią.
- Jesteś po prostu bardzo ładna.
– powiedział i sam napił się soku. Gdy tylko zaspokoił pragnienie, zajął się
przygotowaniem czegoś do jedzenia. Ty w tym czasie walczyłaś sama ze sobą, żeby
nie zarumienić się jeszcze bardziej niż teraz. Czy on naprawdę aż tak lubił
takie krępujące sytuacje?
- Możesz włączyć radio? – zapytał
nawet się do ciebie nie odwracając.
- Pewnie. – wstałaś od stołu i
podeszłaś do szafki, na której stało urządzenie. Gdy tylko je włączyłaś, muzyka
rozbrzmiała w całym pomieszczeniu. Rozluźniłaś się momentalnie, przynajmniej
cisza nie będzie już taka przeszywająca.
Wróciłaś więc do obserwowania
Geunsuka ze swojego poprzedniego miejsca. Chłopak słysząc znany sobie kawałek,
zaczął ruszać komicznie biodrami i śpiewać równocześnie z wokalistą.
Uśmiechnęłaś się pod nosem, jednak nie skomentowałaś jego zabawnego tańca.
Chłopak również zaraz przysiadł
się do stołu z talerzem grzanek i zaczął jeść.
- Na pewno nie chcesz? – zapytał
zjadając kolejną kromkę pieczywa.
- Nie, spokojnie. – zaprzeczyłaś.
Nie mając nic ciekawszego do
roboty, nuciłaś po cichu właśnie graną piosenkę i droczyłaś się z ożywioną
Suni. Wasza beztroska zabawa została jednak przerwana przez Koreańczyka, który
już widocznie się najadł, bo porwał psa w ramiona i uciekł z kuchni.
Zszokowana przez chwilę nie
wiedziałaś, co masz zrobić, po chwili jednak zerwałaś się z krzesła i pobiegłaś
za chłopakiem. Ganialiście się ze śmiechem po całym domu, niestety w końcu jego
telefon zaczął dzwonić. Jang niechętnie go odebrał i wyszedł z pomieszczenia.
Pomimo, że był za ścianą, słyszałaś jak kłócił się z kimś. Po kilku minutach
wrócił widocznie poirytowany.
- Chodźmy na spacer. Muszę się
odstersować. – mruknął i zaraz wyszedł z mieszkania. Ty nie pozostawałaś mu
dłużna i po zapięciu psa na smycz, podążyłaś za nim.
Szliście przez pobliski park w
ciszy. Widziałaś, że chłopak jeszcze nie ochłonął po kłótni, więc nie chciałaś
niepotrzebnie go jeszcze bardziej drażnić. Zamiast tego spuściłaś psa ze
smyczy, który po chwili pobiegł w sobie tylko znanym kierunku.
- Nie ucieknie? – spytał w końcu
Geunsuk.
- Nie martw się. Zawsze ją tu
wypuszczam i po wybieganiu się, wraca. – odparłaś uśmiechając się delikatnie.
- Dobrze wiedzieć. – przytaknął
powoli. – Właściwie, to jesteś studentką, prawda? – zaczął rozmowę.
- Tak.
- Masz jeszcze jakąś pracę oprócz
codziennego zajmowania się moją Suni? – zainteresował się.
- Mam stypendium i mieszkam w
akademiku, więc to, co zarabiam u ciebie wystarcza mi w zupełności. Do tego
rodzice czasami przesyłają mi jakieś pieniądze. – powiedziałaś niepewnie. Nigdy
nie opowiadałaś mu o sobie, gdyż w porównaniu z nim, byłaś nudną osobą.
- Och tak.. Bo pochodzisz z
Polski~. Pewnie jest ci ciężko bez rodziny czy przyjaciół z dzieciństwa. –
westchnął nagle, a ciebie zatkało. Skąd on to wszystko wiedział? Aż tak się
tobą interesował? Przecież jesteś zwykłą dziewczyną, która wyprowadza jego psa,
nic więcej. Dlaczego miałby pamiętać takie drobnostki?
- Tak, ale skąd ty.. – zaczęłaś
zdezorientowana.
- Przecież czytałem twoje CV. –
zachichotał. – Sam nie wiem, po co je przytargałaś, ale wziąłem i mam dość
dobrą pamięć.
- Ach.. no tak. – zaśmiałaś się
zażenowana. Zapamiętał to przypadkiem. Bo po co niby miałby chcieć wiedzieć o
tobie więcej?
***
Pomimo twojego początkowego
skrępowania i nieśmiałości, zaczęliście normalnie rozmawiać. Geunsuk okazał się
być miłym, i w gruncie rzeczy, normalnym chłopakiem.
- Nie chcę być wścibska, ale
czemu się tak zdenerwowałeś, gdy rozmawiałeś przez telefon? – spytałaś powoli,
kiedy już wracaliście po spacerze z parku.
- Mój menadżer znowu namawiał
mnie, bym udawał związek z jedną popularną aktorką. – westchnął ciężko. –
Dziewczyna zdaję się mnie naprawdę lubić i nie chcę wykorzystywać tego oraz
bawić się jej uczuciami.
Spojrzałaś na niego uważnie. Był
niesamowicie poważny, ale równocześnie spokojny. Było widać, że jest pewny tego,
co mówi.
- Jesteś naprawdę niesamowity. –
uśmiechnęłaś się.
- Czemu? – zdziwił się.
- Pomimo, że jesteś celebrytą,
masz naturę najzwyklejszego chłopaka.. Nie, nie najzwyklejszego. Jesteś
naprawdę miły i delikatny w stosunku do innych. – stwierdziłaś. To była szczera
prawda.
Zawsze myślałaś, że gwiazdy są zadufanymi
w sobie i egoistycznymi ludźmi. On jednakże swoją osobowością udowadniał ci,
jak bardzo cię myliłaś.
- Jestem normalnym człowiekiem. –
wzruszył ramionami.
- Cieszę się, że taki jesteś. –
powiedziałaś, a zaraz przystanęłaś, żeby odplątać ze smyczy Suni. Biedaczka
owinęła sobie smycz wokół jednej z nóg, i nie potrafiła poradzić sobie z tym
sama.
Gdy tylko znowu się
wyprostowałaś, napotkałaś czujny wzrok Geunsuka. Patrzył na ciebie w skupieniu,
jednak uśmiechał się delikatnie.
- Też uważam, że jesteś bardzo
miła i wyrozumiała. – stwierdził nagle, a ty poczułaś, że się rumienisz.
- Dzięki. – mruknęłaś i nie
czekając na jego dalsze słowa, ruszyłaś przodem.
- Mam dzisiaj cały dzień wolnego,
dlatego chciałem spędzić go z tymi, których naprawdę lubię. – chłopak mówiąc to
szybko zrównał z tobą krok.
- Mam rozumieć, że.. – urwałaś
cicho.
- Naprawdę cię lubię ____. –
wyznał. – I nie sądzę, by było to zwykłe lubienie, tak jak przyjaciela. Dlatego
więc, dopóki się nie upewnię, czy mogę przedstawić cię publicznie jako moją
dziewczynę, mogłabyś nie szukać nikogo innego? Gdy tylko upewnię się, że nikt
nie będzie ci zagrażał, gwarantuję ci, że staniesz się kimś o wiele więcej. Co
ty na to? – Jang był niesamowicie wesoły gdy to mówił.
Ty natomiast zdumiona słuchałaś
jego słów. Każde kolejne powodowało przyjemne drżenie twojego serca. Twoje
rumieńce zdradzały tylko uczucia, jakie w tej chwili czułaś. Radość pomieszana
z ekscytacją, i może coś więcej..
- Ja.. Chętnie poczekam. –
odparłaś w końcu, ściskając delikatnie trzymany w dłoni materiał. Geunsuk
uśmiechnął się szeroko i przytaknął głową.
- No to chyba już pora się
rozstać. – stwierdził nagle. Ty machinalnie rozejrzałaś się dookoła i dopiero
wtedy spostrzegłaś, że już jesteście pod jego domem.
- Yhm.. Dzięki, że mi dzisiaj towarzyszyłeś..
i za to, co powiedziałeś. – wyciągnęłaś rękę w jego stronę, by oddać mu smycz
Suni.
- Nie ma za co. – przejął od
ciebie psa, który momentalnie wesoło zaszczekał.
- Pa Suni. – uśmiechnęłaś się w
kierunku psa.
- Do zobaczenia jutro ____. –
usłyszałaś wesoły głos Janga.
- Tak. Do jutra. – pomachałaś mu
na pożegnanie, i ruszyłaś w drogę powrotną do swojego akademika. Ale czy w
ogóle będziesz mogła dzisiaj zasnąć?
Wyszedł trochę krótszy, niż poprzedni, ale mam nadzieję, że nie jest zły ^^. Jak zawsze dziękuję za przeczytanie i zapraszam do komentowania~.
~Koszka
Bardzo mi się podoba czekam na kolejne :D
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie jest zły! <3 ;)
OdpowiedzUsuńSprawiłaś,że postanowiłam zagłębić się w osobę Geunsuk'a,za co bardzo dziękuję <3 ;)
Scenariusz jest naprawdę cudowny <3 :)
Oby więcej takich ;*
www.exo-imagines-polska.blogspot.com
jezu super <3 '
OdpowiedzUsuńżyczę weny i wszystego co anjlepsze :) ja dopiero zaczynam zapaszam
http://shitloves.blogspot.com/2014/07/o1-nie-dobra-zupa-scenariusz-z-luhanem.html