niedziela, 4 maja 2014

Wspólny spacer - Jang Geunsuk



Weszłaś powoli do mieszkania. Tak jak zawsze, powitała cię Suni.
- Yay, tęskniłaś? – zachichotałaś głaszcząc ją po główce. Pies zaszczekał wesoło i zamerdał ogonem. – To jak? Idziemy na spacer? – wyprostowałaś się i rozejrzałaś w poszukiwaniu smyczy. Nie było jej jednak tam gdzie zwykle, więc ruszyłaś na poszukiwania.
Pies dreptał wesoło za tobą, a ty rozglądałaś się za szukanym przedmiotem. Jak na złość nigdzie nie mogłaś go znaleźć.
- Gdzie to jest~? – zanuciłaś podchodząc do ostatniego pomieszczenia.
Była to sypialnia właściciela. Niepewnie weszłaś tam przekonana, że w domu nie ma nikogo więcej oprócz ciebie i czworonożnego przyjaciela.
Myliłaś się jednak, na łóżku leżał Geunsuk. Przecierał właśnie oczy, więc musiałaś obudzić go przed chwilą swoim wejściem.
- Um.. Przepraszam. – jęknęłaś i chciałaś wyjść z pokoju, kiedy chłopak zawołał cię po imieniu.
- Szukasz czegoś? – spytał zachrypniętym jeszcze głosem.
- Nie mogę nigdzie znaleźć smyczy, a chciałam iść z Suni na spacer. – wyjaśniłaś a pies, jak na zawołanie, wskoczył na łóżko swojego właściciela.
Zaszczekawszy, polizał go po policzku, na co Koreańczyk zachichotał. Sama uśmiechnęłaś się na ten uroczy obrazek, jednak zaraz spoliczkowałaś się za to mentalnie. On był tylko twoim pracodawcą.
- Smycz leży na biurku. – powiedział nagle, a ty skinąwszy głową, podeszłaś do mebla. Smycz faktycznie tam leżała, zabrałaś więc ją i z powrotem odwróciłaś w stronę chłopaka.
- Chcesz iść z nią teraz? – zapytał głaszcząc zwierzę po grzbiecie.
- Tak planowałam.
- A możesz trochę poczekać? Chciałbym pójść z wami, ale muszę coś najpierw zjeść. – uśmiechnął się i w końcu wstał z łóżka.
- Pewnie. Razem będzie raźniej. – zgodziłaś się.
- Poczekaj w kuchni, dobra? – chłopak przeciągnął się i ruszył w stronę wyjścia z pokoju.
- Dobrze. –  szybkim krokiem wyszłaś z pomieszczenia. Po wejściu do kuchni, usiadłaś przy stole i czekałaś. Usłyszałaś dźwięk pazurów odbijających się od kafelek, więc domyśliłaś się, że pies poszedł za tobą. Zaraz również pojawił się przy twojej nodze.
- Co jest? – spytałaś wesoło.
Uwielbiałaś wręcz tego psa, a dogadywanie się z nim szło ci lepiej niż rozmowa z jego właścicielem. Ubolewałaś nad tym niemiłosiernie, ale nie potrafiłaś nic z tym zrobić.
- Jesteś głodna? – zapytał Geunsuk po pojawieniu się w kuchni. Od razu podszedł do lodówki i otworzywszy ją, zaczął wpatrywać się w jej zawartość.
- Nie. Jadłam u siebie. – odparłaś niepewnie.
- Naleję soku~.  – mruknął i za chwilę wylądowała przed tobą szklanka z napojem.
- Dziękuję. – złapałaś za kubek i wzięłaś kilka łyków. Czułaś na sobie wzrok chłopaka, co tylko niesamowicie cię krępowało. Odłożyłaś trzymany w dłoni przedmiot i spojrzałaś na niego. – Mam coś na twarzy?
- Czemu? – uśmiechnął się.
- Bo tak mi się przyglądasz.. – odparłaś i patrzyłaś, jak przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią.
- Jesteś po prostu bardzo ładna. – powiedział i sam napił się soku. Gdy tylko zaspokoił pragnienie, zajął się przygotowaniem czegoś do jedzenia. Ty w tym czasie walczyłaś sama ze sobą, żeby nie zarumienić się jeszcze bardziej niż teraz. Czy on naprawdę aż tak lubił takie krępujące sytuacje?
- Możesz włączyć radio? – zapytał nawet się do ciebie nie odwracając.
- Pewnie. – wstałaś od stołu i podeszłaś do szafki, na której stało urządzenie. Gdy tylko je włączyłaś, muzyka rozbrzmiała w całym pomieszczeniu. Rozluźniłaś się momentalnie, przynajmniej cisza nie będzie już taka przeszywająca.
Wróciłaś więc do obserwowania Geunsuka ze swojego poprzedniego miejsca. Chłopak słysząc znany sobie kawałek, zaczął ruszać komicznie biodrami i śpiewać równocześnie z wokalistą. Uśmiechnęłaś się pod nosem, jednak nie skomentowałaś jego zabawnego tańca.
Chłopak również zaraz przysiadł się do stołu z talerzem grzanek i zaczął jeść.
- Na pewno nie chcesz? – zapytał zjadając kolejną kromkę pieczywa.
- Nie, spokojnie. – zaprzeczyłaś.
Nie mając nic ciekawszego do roboty, nuciłaś po cichu właśnie graną piosenkę i droczyłaś się z ożywioną Suni. Wasza beztroska zabawa została jednak przerwana przez Koreańczyka, który już widocznie się najadł, bo porwał psa w ramiona i uciekł z kuchni.
Zszokowana przez chwilę nie wiedziałaś, co masz zrobić, po chwili jednak zerwałaś się z krzesła i pobiegłaś za chłopakiem. Ganialiście się ze śmiechem po całym domu, niestety w końcu jego telefon zaczął dzwonić. Jang niechętnie go odebrał i wyszedł z pomieszczenia. Pomimo, że był za ścianą, słyszałaś jak kłócił się z kimś. Po kilku minutach wrócił widocznie poirytowany.
- Chodźmy na spacer. Muszę się odstersować. – mruknął i zaraz wyszedł z mieszkania. Ty nie pozostawałaś mu dłużna i po zapięciu psa na smycz, podążyłaś za nim.
Szliście przez pobliski park w ciszy. Widziałaś, że chłopak jeszcze nie ochłonął po kłótni, więc nie chciałaś niepotrzebnie go jeszcze bardziej drażnić. Zamiast tego spuściłaś psa ze smyczy, który po chwili pobiegł w sobie tylko znanym kierunku.
- Nie ucieknie? – spytał w końcu Geunsuk.
- Nie martw się. Zawsze ją tu wypuszczam i po wybieganiu się, wraca. – odparłaś uśmiechając się delikatnie.
- Dobrze wiedzieć. – przytaknął powoli. – Właściwie, to jesteś studentką, prawda? – zaczął rozmowę.
- Tak.
- Masz jeszcze jakąś pracę oprócz codziennego zajmowania się moją Suni? – zainteresował się.
- Mam stypendium i mieszkam w akademiku, więc to, co zarabiam u ciebie wystarcza mi w zupełności. Do tego rodzice czasami przesyłają mi jakieś pieniądze. – powiedziałaś niepewnie. Nigdy nie opowiadałaś mu o sobie, gdyż w porównaniu z nim, byłaś nudną osobą.
- Och tak.. Bo pochodzisz z Polski~. Pewnie jest ci ciężko bez rodziny czy przyjaciół z dzieciństwa. – westchnął nagle, a ciebie zatkało. Skąd on to wszystko wiedział? Aż tak się tobą interesował? Przecież jesteś zwykłą dziewczyną, która wyprowadza jego psa, nic więcej. Dlaczego miałby pamiętać takie drobnostki?
- Tak, ale skąd ty.. – zaczęłaś zdezorientowana.
- Przecież czytałem twoje CV. – zachichotał. – Sam nie wiem, po co je przytargałaś, ale wziąłem i mam dość dobrą pamięć.
- Ach.. no tak. – zaśmiałaś się zażenowana. Zapamiętał to przypadkiem. Bo po co niby miałby chcieć wiedzieć o tobie więcej?
***
Pomimo twojego początkowego skrępowania i nieśmiałości, zaczęliście normalnie rozmawiać. Geunsuk okazał się być miłym, i w gruncie rzeczy, normalnym chłopakiem.
- Nie chcę być wścibska, ale czemu się tak zdenerwowałeś, gdy rozmawiałeś przez telefon? – spytałaś powoli, kiedy już wracaliście po spacerze z parku.
- Mój menadżer znowu namawiał mnie, bym udawał związek z jedną popularną aktorką. – westchnął ciężko. – Dziewczyna zdaję się mnie naprawdę lubić i nie chcę wykorzystywać tego oraz bawić się jej uczuciami.
Spojrzałaś na niego uważnie. Był niesamowicie poważny, ale równocześnie spokojny. Było widać, że jest pewny tego, co mówi.
- Jesteś naprawdę niesamowity. – uśmiechnęłaś się.
- Czemu? – zdziwił się.
- Pomimo, że jesteś celebrytą, masz naturę najzwyklejszego chłopaka.. Nie, nie najzwyklejszego. Jesteś naprawdę miły i delikatny w stosunku do innych. – stwierdziłaś. To była szczera prawda.
Zawsze myślałaś, że gwiazdy są zadufanymi w sobie i egoistycznymi ludźmi. On jednakże swoją osobowością udowadniał ci, jak bardzo cię myliłaś.
- Jestem normalnym człowiekiem. – wzruszył ramionami.
- Cieszę się, że taki jesteś. – powiedziałaś, a zaraz przystanęłaś, żeby odplątać ze smyczy Suni. Biedaczka owinęła sobie smycz wokół jednej z nóg, i nie potrafiła poradzić sobie z tym sama.
Gdy tylko znowu się wyprostowałaś, napotkałaś czujny wzrok Geunsuka. Patrzył na ciebie w skupieniu, jednak uśmiechał się delikatnie.
- Też uważam, że jesteś bardzo miła i wyrozumiała. – stwierdził nagle, a ty poczułaś, że się rumienisz.
- Dzięki. – mruknęłaś i nie czekając na jego dalsze słowa, ruszyłaś przodem.
- Mam dzisiaj cały dzień wolnego, dlatego chciałem spędzić go z tymi, których naprawdę lubię. – chłopak mówiąc to szybko zrównał z tobą krok.
- Mam rozumieć, że.. – urwałaś cicho.
- Naprawdę cię lubię ____. – wyznał. – I nie sądzę, by było to zwykłe lubienie, tak jak przyjaciela. Dlatego więc, dopóki się nie upewnię, czy mogę przedstawić cię publicznie jako moją dziewczynę, mogłabyś nie szukać nikogo innego? Gdy tylko upewnię się, że nikt nie będzie ci zagrażał, gwarantuję ci, że staniesz się kimś o wiele więcej. Co ty na to? – Jang był niesamowicie wesoły gdy to mówił.
Ty natomiast zdumiona słuchałaś jego słów. Każde kolejne powodowało przyjemne drżenie twojego serca. Twoje rumieńce zdradzały tylko uczucia, jakie w tej chwili czułaś. Radość pomieszana z ekscytacją, i może coś więcej..
- Ja.. Chętnie poczekam. – odparłaś w końcu, ściskając delikatnie trzymany w dłoni materiał. Geunsuk uśmiechnął się szeroko i przytaknął głową.
- No to chyba już pora się rozstać. – stwierdził nagle. Ty machinalnie rozejrzałaś się dookoła i dopiero wtedy spostrzegłaś, że już jesteście pod jego domem.
- Yhm.. Dzięki, że mi dzisiaj towarzyszyłeś.. i za to, co powiedziałeś. – wyciągnęłaś rękę w jego stronę, by oddać mu smycz Suni.
- Nie ma za co. – przejął od ciebie psa, który momentalnie wesoło zaszczekał.
- Pa Suni. – uśmiechnęłaś się w kierunku psa.
- Do zobaczenia jutro ____. – usłyszałaś wesoły głos Janga.
- Tak. Do jutra. – pomachałaś mu na pożegnanie, i ruszyłaś w drogę powrotną do swojego akademika. Ale czy w ogóle będziesz mogła dzisiaj zasnąć?



Wyszedł trochę krótszy, niż poprzedni, ale mam nadzieję, że nie jest zły ^^. Jak zawsze dziękuję za przeczytanie i zapraszam do komentowania~.
~Koszka

3 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie nie jest zły! <3 ;)
    Sprawiłaś,że postanowiłam zagłębić się w osobę Geunsuk'a,za co bardzo dziękuję <3 ;)
    Scenariusz jest naprawdę cudowny <3 :)
    Oby więcej takich ;*

    www.exo-imagines-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu super <3 '
    życzę weny i wszystego co anjlepsze :) ja dopiero zaczynam zapaszam

    http://shitloves.blogspot.com/2014/07/o1-nie-dobra-zupa-scenariusz-z-luhanem.html

    OdpowiedzUsuń