- Na pewno nikogo tam nie ma? –
spytałaś jeszcze raz.
- Pewnie, że nie! – oburzyła się
jedna z twoich przyjaciółek.
- Sprawdziłyśmy to. – upewniła
cię kolejna. Westchnęłaś ciężko i spojrzałaś uważnie na drzwi od męskiej
ubikacji.
- Dobra. Wchodzę. – mruknęłaś
bardziej sama do siebie niż do swoich towarzyszy.
- Fighting!
- Będziemy liczyć czas. –
ostrzegła cię dziewczyna ze śmiechem. Ty tylko przytaknęłaś i ostatecznie
weszłaś do toalety.
Nie słyszałaś żadnych dźwięków,
które wskazywałyby na obecność kogokolwiek innego oprócz ciebie, więc
rozluźniłaś się lekko.
Podeszłaś do zlewów i oprawszy
się o blat, spojrzałaś na wyświetlacz w komórce. Będziesz mogła wyjść za jakieś
dwadzieścia minut.
Twój względny spokój zakłóciło
nagłe otworzenie się jednej z kabin. Wyszedł z niej wysoki chłopak z czapką na
głowie i ciemną maską, którą zasłaniał swoją twarz. Momentalnie zamarłaś, a gdy
on cię zobaczył, również zatrzymał się w połowie kroku. Nastała krępująca
cisza, podczas której oboje wpatrywaliście się w siebie tępo.
- Cześć. Co tam słychać? –
zapytałaś w końcu. Mimo, że była to najbardziej idiotyczna rzecz, jaką mogłaś w
tej chwili powiedzieć, musiałaś jakoś się odezwać.
- Nic specjalnego? – odparł w
końcu, ale za chwilę otrząsnął się z szoku. – Nie pomyliłaś przypadkiem toalet?
- Raczej nie..
- Ale to jest męska.. tak? –
rozejrzał się niepewnie dookoła.
- Męska. – przytaknęłaś.
- To co ty tu robisz?
- Lubię adrenalinę. – wypaliłaś.
– Zakład! Przegrałam zakład! To z tą adrenaliną, to chodziło mi o zakład! –
dodałaś szybko widząc jego minę.
- Aaa~. Boże, już myślałem, że
jesteś kolejnym reporterem albo jakimś świrem. – odetchnął z ulgą i powoli
ruszył w twoją stronę.
- Huh? Reporterem? Coś się tu
stało? – teraz to ty przejechałaś wzrokiem po pomieszczeniu.
- Czemu? – zdziwił się.
- No bo reporterzy.. – odparłaś
niepewnie.
- A.. tak. Ostatnio tynk zaczął
odpadać. – stwierdził spoglądając nagle na sufit.
- Tynk? – zmarszczyłaś brwi. – Co
im do odpadającego tynku?
- Oni z wszystkiego zrobią
sensację! – wybuchł nagle, a ty spojrzałaś na niego jak na wariata.
- Ale żeby z takiej pierdoły? –
popatrzyłaś uważnie na sufit. – Nieważne. Jakie masz najbliższe plany?
- Moje plany? W sensie.. chcesz
iść na randkę? – chłopak nagle zdjął maskę z twarzy. Ukazał swoją przystojną
twarz z hipnotyzującymi, czarnymi oczami. Miał także charakterystyczny pieprzyk
pod lewym okiem.
- Moje koleżanki zamknęły nas na
jakieś piętnaście minut. – odparłaś niepewnie.
- Co? Chyba żartujesz..
- Niestety. Przykro mi, ale one
były pewne, że aktualnie nikogo tu nie ma.. – westchnęłaś. Chłopak jęknął i
podszedł bliżej ciebie.
- Jestem ____. – przedstawiłaś
się, wyciągając tym samy dłoń w jego stronę.
- Seo In Guk. – uścisnął twoją
dłoń. – Skąd jesteś? Nie wyglądasz na tutejszą.
- Przyjechałam na studia z
Europy. A ty? Pracujesz tu tak?
- Co?.. Tak, tak. – przytaknął
szybko i uśmiechnął się. – Jestem zwykłym, szarym pracownikiem.
- Bardziej nazwałabym cię
czarnym. – stwierdziłaś ze śmiechem widząc, że cały ubrany był na ciemno.
- Nie jestem czarnym charakterem.
– powiedział w ogóle się nie śmiejąc.
- Chodziło mi o ubranie. –
wyjaśniłaś. – Wybacz. Moje żarty nie są śmieszne..
- Zauważyłem. – zachichotał.
- Yah. Nie powinieneś być
bardziej delikatny, kiedy mówisz takie rzeczy? – mruknęłaś odwracając od niego
wzrok.
- Możliwe. – wzruszył ramionami.
– Ale co powiesz na lekcje z opowiadania żartów? – spytał nagle, a ty
spojrzałaś na niego zdziwiona.
- Czy ty chcesz coś zaproponować?
– uniosłaś powoli jedną brew.
- Regularne spotkania? –
uśmiechnął się.
- Nie za szybko?
- Z tego co mi się wydaje, to
mamy jeszcze do wykorzystania kilka minut, a ja nie lubię marnowania czasu. –
zamrugał uroczo. – A więc jak, chętna?
- Chętna. – przytaknęłaś ze
śmiechem.
- O, widzisz? Naprawdę mogę cię
sporo nauczyć w dziedzinie rozśmieszania ludzi. – pochwalił się.
- Mam nadzieję.. O! Lubię tą
piosenkę, znasz ją? – ożywiłaś się słysząc w głośnikach znajomą melodię.
- MBLAQ – Be a man. – powiedział
po chwili namysłu. – Nie znasz? To dość popularny zespół.
- Dopiero niedawno tu
przyjechałam, a przez naukę nie mam zbytnio czasu na rozrywkę. – westchnęłaś.
- Och. Rozumiem. A więc, jeśli
będziesz miała jakieś podobne problemy, zwróć cię do mnie. – zaraz również wyciągnął telefon. –
Dasz mi swój numer?
- Naprawdę nie lubisz marnowania
czasu. – zachichotałaś, ale podyktowałaś chłopakowi dziewięciocyfrowy numer.
Chciałaś jeszcze coś powiedzieć, kiedy przerwał ci krzyk twojej koleżanki. Nie
zwróciłaś jednak uwagi na dziewczynę, a na reakcję chłopaka. In Guk szybko
założył z powrotem maskę na twarz.
- Muszę lecieć. Odezwę się
później. – szepnął i pomachawszy ci na pożegnanie, wyszedł.
- Omo. Ktoś tu był? – spytała
przyjaciółka widząc wychodzącego osobnika.
-
Tak. – zaśmiałaś się.
- Przepraszam ____! Naprawdę
myślałam, że tam nikogo nie było~. – jęknęła zaraz.
- W sumie.. To nic się nie stało.
– poklepałaś ją pocieszająco po ramieniu.
- Naprawdę? Aż tak spodobało ci
się przesiadywanie w męskiej ubikacji? – rozejrzała się niepewnie po
pomieszczeniu. – Nieważne. Chodźmy już. – pokręciła głową i zaraz pociągnęła
cię za rękę, ty posłusznie podążyłaś za nią.
***
Zaczęłaś spotykać się z In
Gukiem. Na początku tylko pisaliście do siebie sms'y, jednak z biegiem czasu,
zaczęliście się również widywać. Wychodziliście na spotkania, czy
przychodziliście do twojego domu. Oczywiście, kiedy tylko twoich przyjaciółek
akurat nie było. Na razie nie chciałaś go im przedstawiać, nie chciałaś, by
atmosfera zrobiła się niezręczna. Znałaś je i wiedziałaś, że zaraz zaczęłyby
swój wywiad, zasypując was pytaniami co o sobie myślicie i tym podobne.
Prawda jednak była taka, że
chłopak naprawdę cię zauroczył. Był zabawny i opiekuńczy, tematy do wspólnych
rozmów wam się nie kończyły i mieliście podobne poglądy. Nie dziwne więc, że po
trzech miesiącach znajomości, mogłaś stwierdzić, że się zakochałaś.
***
Nie widziałaś się z chłopakiem
już od tygodnia. Wszystko przez natłok nauki i egzaminów. W weekend więc
postanowiłaś się odprężyć. Na pomoc przyszedł ci sms od chłopaka z propozycją
spotkania w sobotę. Zgodziłaś się bez wahania.
Dlatego więc około godziny
trzynastej stałaś w parku na umówionym miejscu. Słońce świeciło, jednak chłodny
wiaterek przyprawiał o dreszcze. Przymknęłaś delikatnie oczy i nasłuchiwałaś
delikatnego szumu drzew.
- Cześć~. – poczułaś dłoń Seo na
ramieniu. Zaskoczona przez jego nagłe przybycie, podskoczyłaś delikatnie.
- Przestraszyłeś mnie! –
krzyknęłaś z wyrzutem.
- To znaczy, że musisz mieć coś
na sumieniu. – stwierdził rozbawiony.
- Morderstwo. – odparłaś
całkowicie poważnym tonem, aż chłopak zwątpił. – Żartuję! Żartuję! – zawołałaś
po chwili krępującej ciszy.
- Naprawdę musimy zrobić coś z
tymi twoimi „żartami”. – zacmokał z dezaprobatą. – Chodźmy już stąd.
- Gdzie? – zapytałaś
zdezorientowana. Chłopak jednak zamiast odpowiedzieć, złapał cię za rękę i
zaczął ciągnąć w sobie tylko znanym kierunku.
- Zobaczysz~. – puścił ci oczko,
a ty zachichotałaś rozbawiona.
***
Jak się okazało, chłopak
zaprowadził cię do kina. Po wybraniu jakiegoś filmu akcji szybko poszliście na
salę. Gdy usiedliście na swoich miejscach i światła zgasły, chłopak dopiero
teraz zdjął z twarzy maskę.
- Właściwie, dlaczego ją nosisz?
– spytałaś nagle.
- Jestem alergikiem. Wiesz,
wiosna i inne pyłki. Hehe~. – zaśmiał się nerwowo i rozejrzał dookoła. – Mało
ludzi.
- Faktycznie. – wzruszyłaś
ramionami oglądając ludzi w tym samym pomieszczeniu. Zaraz jednak wróciłaś
wzrokiem do swojego towarzysza. – Jesteś naprawdę przystojny. Nie powinieneś
zasłaniać twarzy maską. – powiedziałaś po chwili wpatrywania się w niego.
- Myślisz? – zrobił komiczną
minę, na co zachichotałaś.
- Pewnie. – pokazałaś mu
uniesiony kciuk do góry. Chciałaś jeszcze coś dodać, jednak film się rozpoczął.
Oparłaś się więc wygodnie o fotel i próbowałaś się skupić na projekcji.
Nie dane ci było jednak dokładnie
oglądać. Czułaś na sobie wzrok swojego towarzysza, a gdy tylko odwracałaś się w
jego stronę, ten uśmiechał się rozbrajająco.
Zrezygnowałaś więc z prób
ponownego zajęcia swojego umysłu produkcją filmową i zaczęłaś się wygłupiać
razem z chłopakiem obok. Stroiliście do siebie głupawe miny, śmieliście się z
aktualnych min aktorów czy dopowiadaliście idiotyczne teksty, które według was
ktoś powinien dopisać do scenariusza.
Wychodząc dalej śmieliście się,
ale sami już nie wiedzieliście, czy z twojego potknięcia na schodach, czy z
zażenowanej dziewczyny, której towarzysz usnął w czasie projekcji.
- Od teraz, do kina będziemy
chodzić tylko razem. – postanowił Seo wycierając pojedynczą łzę z kącika oka. –
Patrz, aż się popłakałem.
- Weź nic nie mów. Brzuch mnie
okropnie boli. – jęknęłaś oplatając ręce wokół swojej tali.
- Odprowadzę cię. – postanowił
nagle.
- Skoro ci się chce. – zadowolona
z faktu, że będziesz miała towarzystwo w trakcie drogi powrotnej, ruszyłaś
przodem. Może w Korei naprawdę zdobędziesz coś więcej niż tylko wykształcenie.
***
- Na pewno nie chcesz wejść? –
upewniłaś się z uśmiechem.
- Nie chcę przeszkadzać twoim
koleżankom. – odparł niepewnie.
- Jestem pewna, że nie miałyby
nic przeciwko, ale skoro nie chcesz, to..
- Następnym razem. Obiecuję. –
przerwał ci. Już chciał ponownie założyć swoją maskę na twarz, kiedy drzwi do
mieszkania otworzyły się i wyjrzała przez nie twoja przyjaciółka.
- Przypadkiem słyszałam i na
pew.. – urwała w połowie, po zobaczeniu kto stoi obok ciebie. – Omo. In Guk
oppa? – zdziwiła się.
- Znacie się? – patrzyłaś to na
niego, to na znajomą.
- Każdy go zna! Przecież to Seo
In Guk. Sławny aktor, model i wokalista. – powiedziała zachwycona dziewczyna.
- Huh? – zaskoczona utkwiłaś
spojrzenie w Koreańczyku. On natomiast stał z niepewną miną i przygryzał lekko
wargę.
- Um.. To ja może was zostawię...
- twoja koleżanka wycofała się powoli do
mieszkania. Ty wróciłaś więc wzrokiem do swojego towarzysza.
- Więc..
- Wybacz, że na początku ci nie
powiedziałem. – powiedział chłopak.
- Dlatego nie pokazywałeś
publicznie twarzy. – przytaknęłaś sama sobie.
- Chciałem ci powiedzieć, ale
jakoś nie miałem kiedy. – jęknął.
- Każdy ma jakieś tajemnice, ale
to naprawdę jest coś. – westchnęłaś opierając się o ścianę klatki schodowej.
- Nie chciałem żebyś przestała
się ze mną przez to spotykać.
- Niby dlaczego bym miała? –
uniosłaś zdziwiona jedną brew.
- Nie mam tyle czasu, ile
normalni ludzie. Do tego w miejscach publicznych muszę się maskować, co chwilę
wypływając jakieś idiotyczne plotki, że mam kolejną dziewczynę. Do tego
wszystkiego jeszcze fani. Kocham ich, ale niektórzy są naprawdę przerażający..
– wyjaśnił. Czułaś w jego drżącym głosie
smutek. – Naprawdę nie chciałem cię okłamywać.. tak wyszło..
Westchnęłaś ciężko. Niby to nic,
to ciągle ten sam In Guk, w którym się zakochałaś. Nie zmieniało to jednak
faktu, że cię okłamał. Nawet, jeśli dla twojego dobra, to dalej było kłamstwo.
- Masz jeszcze jakieś ciekawe
tajemnice? – spytałaś powoli.
- Huh?
- No nie wiem.. Masz zaginionego
brata bliźniaka, jesteś tajnym agentem służb specjalnych czy może księdzem? –
zaczęłaś wymieniać.
- Nie. – zaśmiał się. – Wiesz już
raczej wszystko.. chociaż. – zawahał się.
- Chociaż? Jednak jesteś tym
księdzem? – zwątpiłaś.
- Nie. – zachichotał. – Mam tylko
jeszcze jedną tajemnicę.. – spauzował. – Zakochałem się z tobie.
Zarumieniłaś się słysząc jego
wyznanie, jednak pomimo drżących kolan, uśmiechnęłaś się szeroko.
- Chyba mam podobną tajemnicę. –
stwierdziłaś.
In Guk, gdy tylko to usłyszał,
spojrzał na ciebie szerokimi oczyma. Zaraz jednak wyszczerzył się w
rozbrajającym uśmiechu.
- Mówisz~? – podszedł do ciebie
powoli i pochylił nad tobą. – To chyba raczej miła niespodzianka niż tajemnica.
- Na to wygląda. – wzruszyłaś
ramionami i spojrzałaś mu w oczy. Widziałaś, jak chłopak przybliża się do
ciebie i wiedziałaś do czego to zmierza. Kiedy już wasze usta miały się
złączyć, drzwi do mieszkania się otworzyły. Momentalnie odsunęłaś się więc od
chłopaka i przerażona spostrzegłaś sobą przyjaciółkę.
- Omo. Ja chyba.. – zająknęła się.
– Przeszkadzam chyba..
- Nie, nie. In Guk już musi iść.
– powiedziałaś i zaśmiałaś się nerwowo.
- Ah, tak. Do zobaczenia. –
chłopak od razu zrozumiał aluzję i pomachał ci na pożegnanie.
Ty zanim zdążyłaś cokolwiek
powiedzieć, od razu zostałaś zaciągnięta do środka mieszkania.
- Jak ty go poznałaś? Kiedy?
Jesteście parą? – zasypała się pytaniami, gdy tylko zamknęła za wami drzwi.
- Jak na razie co tajemnica~. –
zachichotałaś.
~ Koszka
~ Koszka
Zaczęłam czytać go już wczoraj,ale dokończyłam przed chwilą i muszę przyznać,że umierałam z ciekawości haha ;)
OdpowiedzUsuńKoszka,sprawiłaś,że przez kilka minut wpatrywałam się w jednego gifa! xD ;)
Scenariusz świetny,bardzo mi się spodoba ;)
Zdecydowanie jeden z moich najukochańszych blogów ;)
Oby tak dalej,aniołki xD ;) ;* ;)
www.exo-imagines-polska.blogspot.com
Ten scenariusz jest świetny! Powalił mnie i nie mogę przestać się uśniechać, co jest też spowodowane tym, że to o In Guk'u <3 keke
OdpowiedzUsuńW momenci kiedy było jakiekolwiek napomknięcie o jego uśmiechu lądowałam na ziemi xD Tak mam słabość do jego uśmiechu ^.^ Keke Nie wiem co jeszcze dodać, bo to było piękne i brakujęe mi słów. :))
Czekam na kolejne opowiadania. Życzę weny kochana. Hwaiting! :** :))
Słaby, ale ogromny plus za Seo In Guk'a <3 Kocham go <3 I tylko dla niego to przeczytałam
OdpowiedzUsuń