- Chłopaki.. – zaczęłaś
niepewnie, gdy tylko weszłaś do sali ćwiczeń. Zamiast BTOB zmęczonego
treningiem do choreografii, ujrzałaś BTOB, które aktualnie ścigało się w swoich
małych autkach. Nie był to też pierwszy raz, kiedy świetnie bawili się
zabawkami dla dzieci do lat ośmiu.
- Och! Cześć ____! – Hyunsik
wyszczerzył się, jednak jego zadowolenie momentalnie się ulotniło, gdy Changsub
wjechał w jego autko, śmiejąc się przy tym psychopatycznie.
- Robicie coś ważnego? – spytałaś
obserwując Peniela, który wyszarpywał z samochodziku Sungjae.
- A masz jakieś ciekawe
propozycje? – Ilhoon podjechał do ciebie. Spojrzałaś na niego uważnie z góry.
- Pomyślałam, że może pójdziemy
razem na obiad. – odparłaś.
- Chłopaki! Jedzenie! – wydarł
się momentalnie Minhyuk.
- Naprawdę? – maknae spojrzał na
ciebie, a Peniel korzystając w faktu, że młodszy nie zwraca na niego uwagę,
wypchnął go ostatecznie z samochodziku. Z rozbawieniem patrzyłaś na ich
kłótnię, jednak przez to nie zauważyłaś nadjeżdżającego Eunkwanga. On niestety
nie zauważył twojej stopy, po której przejechał. Machinalnie wtedy jęknęłaś z
bólu i złapałaś się za nogę.
- ____! Przepraszam! – lider
momentalnie podbiegł do ciebie. Za chwilę zresztą już każdy z nich stał przy
tobie.
- Bardzo boli? – spytał Changsub.
- Trochę. – wydusiłaś.
- Może powinniśmy pójść do
szpitala? – zaproponował Eunkwang.
- Nie, jest w porządku. Zaraz
przejdzie. – zaprzeczyłaś z lekkim uśmiechem.
- Chodź, usiądziesz na chwilę. –
lider niespodziewanie podniósł cię. Z zaskoczenia złapałaś się jego koszulki.
- Sama dałabym radę. – zaśmiałaś
się niezręcznie. Chłopak tylko pokiwał głową w odpowiedzi i za chwilę posadził
cię na parapecie. Również reszta BTOB podeszła do waszej dwójki.
- To co robimy? – zapytał cicho
Hyunsik.
- Nic. Zaraz przejdzie, spokojnie.
– machnęłaś ręką.
- Hyunsik, idź po lód. – zlecił
szybko Eunkwang. Lim przytaknął i zaraz wybiegł z sali ćwiczeń.
- Changsub, powinniśmy mieć
jakieś kule w domu. Pójdziesz poszukać? – spytał najstarszy.
- Pójdę z nim. Wiem, gdzie są. –
zgłosił się Minhyuk i razem wyszli.
- No to my może pójdziemy po te
jedzenie? – spytał Ilhoon.
- Na co masz ochotę ___? –
zwrócił się do ciebie ciepło Peniel.
- Kupcie co chcecie. – odparłaś
szybko. Cała trójka wyszła, zostawiając ciebie i Eunkwanga samych.
- Naprawdę nic mi nie jest. –
zaczęłaś cicho widząc minę chłopaka. Wyglądał niesamowicie poważnie.
- To moja wina. Powinienem był
uważać. – powiedział nagle.
- Eunkwang, nie przejmuj się~! –
położyłaś mu niepewnie dłoń na ramieniu. Ostatnio coraz trudniej przychodziły
ci takie rzeczy w stosunku do niego. Zważałaś przy nim na swoje słowa i gesty,
a gdy tylko go widziałaś, denerwowałaś się. Dlatego modliłaś się teraz w duchu,
by któryś z chłopaków szybko wrócił.
Jak na zawołanie do sali wpadł
Hyunsik. Podbiegł do Eunkwanga i podał mu woreczek z lodem, a trzymaną w
drugiej ręce miskę, położył na ziemi.
- Podwiń trochę nogawkę, żeby się
nie zmoczyła. – poprosił spokojnie Seo. Szybko wykonałaś jego polecenie i
patrzyłaś, jak przykłada lód do twojej stopy.
- I jak? Boli? – zapytał Lim
- Powtarzam, że nie. Nie jestem z
jakiejś porcelany czy coś. – zaśmiałaś się. Naprawdę, to bolało tylko przez
chwilę a oni zrobili z tego nie wiadomo jaką aferę. Gdy reszta przyszła
stanowczo odmówiłaś chodzenia o kulach ale chętnie zjadłaś z nimi obiad.
Chłopcy później odprowadzili cię bezpiecznie do domu. Nie chcieli słyszeć słowa
sprzeciwu, więc tym razem się poddałaś.
***
Właśnie od tamtego incydentu
Eunkwang zaczął cię unikać. Martwiło cię to. Doskonale widziałaś jak żartuje
przy reszcie, ale gdy tylko ty pojawiałaś się w jego polu widzenia, stawał się
niesamowicie poważny. To było do niego zupełnie niepodobne, dlatego po kilku
dniach jego obojętności i unikania postanowiłaś poważnie z nim porozmawiać.
Jednak sama nie mogłaś go
zagadać. Potrzebowałaś małego podstępu. W realizacji planu pomógł ci Minhyuk,
który przyprowadził lidera do sali ćwiczeń, gdzie ty oczywiście już na nich
czekałaś.
Za drzwi słyszałaś ich wesołą
rozmowę, ale gdy tylko weszli i ujrzeli cię, Seo zamilkł.
- No to ja idę~. – uśmiechnął się
Minhyuk i zostawiając zaskoczonego kolegę, wyszedł. Zostaliście sami z
otaczającą was ciszą.
- Zrobiłam coś nie tak? –
spytałaś w końcu.
- Dlaczego tak myślisz? – odparł
niepewnie.
- Przecież widzę. – mruknęłaś.
- Co?
- Unikasz mnie, a gdy ci się nie
uda i już stoję niedaleko, to zachowujesz się jak nie ty. – powiedziałaś
patrząc mu prosto w oczy.
- Bo przez moje zwyczajne
zachowanie zraniłem cię. – wydusił nagle.
- Co? Ty ciągle rozpamiętujesz
ten incydent z autkiem? – byłaś zdziwiona, ale i jednocześnie ulżyło ci,
ponieważ myślałaś, że unika cię z jakiegoś poważnego powodu.
- To była moja wina! – wybuchnął
zrozpaczony.
- Ale nic mi nie jest! Patrz,
stoję, chodzę, wszystko jest ok. Bolało tylko przez chwilę. – jęknęłaś. –
Bardziej bolało to, że mnie unikałeś.. – dodałaś cicho.
- Huh? – Eunkwang spojrzał na
ciebie zaskoczony.
- Bardzo cię lubię i nie chcę,
byś znowu to robił. – mruknęłaś zawstydzona.
- Naprawdę? – chłopak otworzył
szeroko oczy. – Ale, że lubisz tak lubisz? – na te słowa momentalnie odwróciłaś
od niego wzrok. – Yah. ____, odpowiedz mi.
- Nie jesteś głodny? Może
zabierzemy gdzieś chłopaków? – szybko zmieniłaś temat i chciałaś odejść, jednak
on zasłonił ci drogę swoim ciałem.
- ____. Nie zmieniaj tematu i popatrz
na mnie. – chłopak nie dawał za wygraną, więc w końcu podniosłaś na niego
wzrok. Uśmiechał się ciepło, na co tobie serce szybciej zabiło. – Też cię bardzo
lubię i mogę domyślić się co czułaś, gdy cię ignorowałem. Przepraszam. –
Eunkwang pochylił się lekko i pocałował cię w czoło. Uśmiechnęłaś się szeroko,
bo wyglądało na to, że oboje czujecie to samo.
- To co? Dalej chcesz iść ze
wszystkimi coś zjeść? – zapytał, po czym złapał cię za rękę i ruszyliście w
stronę drzwi.
- A co? Zły pomysł? – spytałaś.
- Ja to bym wolał pójść na naszą
pierwszą randkę bez nich. – zaśmiał się nagle.
- Przyznam, że twój pomysł jest
lepszy. – przytaknęłaś mu wesoło.
- A wiesz co by było jeszcze
lepsze? – zatrzymał się nagle. Czułaś w kościach, że to nie będzie nic
normalnego. Jak to na Eunkwanga przystało.
- Co? – spytałaś niepewnie.
- Chodźmy do sklepu zabawkowego i
kupmy sobie takie dwuosobowe autko! – spojrzał na ciebie zachwycony swoim
własnym pomysłem.
- Pewnie, ale chcę fioletowe. –
zachichotałaś. I w taki oto sposób powrócił zwyczajny Eunkwang o duszy
ośmiolatka i musisz przyznać, że bardzo ci to odpowiadało. Szczególnie, że od
teraz, to twój Eunkwang.
Kolejny scenariusze tym razem z kochanym liderem BTOB. Jak na ten zespół wyszło dość normalnie XD. Mam nadzieję, że się podobało i dziękuję za komentarze.~
Koszka
nominowałam was do The Versatile Blogger ♥
OdpowiedzUsuńhttp://moj-kpopowy-swiat.blogspot.com/2014/03/9-versatile-blogger-award-i.html
Po prostu niesamowity <3 ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję,że wprawiłaś mnie w tak cudowny nastrój na sam koniec dnia ;)
Zwłaszcza,że Eunkwang jest moim bias'em w BTOB. <3 ;)
Dziękuję sweetie i trzymaj się cieplutko <3 ;)
I pamiętaj,że wszystkie Cię tutaj kochamy ;) xoxo ;)
www.exo-imagines-polska.blogspot.com
Jeju, jeju~
OdpowiedzUsuńJeden z najbardziej uroczych scenariuszy jakie czytałam, ale równocześnie z tak pięknie wyważoną zawartością słodyczy, że nie ma się ochoty - tak kolokwialnie mówiąc - rzygać tęczą xp Naprawdę, jestem zachwycona i cieszę buzię do ekranu <3
A pomysłem Eunkwanga na samym końcu, wgrałaś cały scenariusz~
Hwaiting~ ^^
Jejku jejku <3 Taki szok. Takie cudo. <3 I w dodatku Eunkwang. <3 Boziu boziu. Pisz więcej takich, są lekkie i świetnie się je czyta. <3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny. :*
~Min Jung ×.×
Wotam nominowałam was do Versatile blogger :3
OdpowiedzUsuńwiecej na :
http://www.kochamkoreanskichchlopcow.blogspot.com
Bardzo fajny pomysł i wykonanie. Też Cię nominowałam do Versatile Blogger Award http://kpopowe-scenariusze88.blogspot.com/2014/03/versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńSamochodziki?
OdpowiedzUsuńSerio?
Co za dzieciuchy XDDDD
Scenariusz świetny, a tak z innej beczki... Nominowałam cię do Versatile Blogger Award ... http://hesperiatastory.blogspot.com/2014/03/kolejna-nominacja.html
OdpowiedzUsuńOstatnim razem nie miałam okzaji napisać nic o scenariuszu, więc... xD
OdpowiedzUsuńTo było coś pięknego, i to przedstawienie chłopaków na początku z tymi autakmi i ich zachowanie, to było coś niesamowitego i idealnie pasującego do nich. Najbardziej powalił mnie tekst ' Ja to bym wolał pójść na naszą pierwszą randke bez nich' ^.^ Kocham ten scenariusz. Piszesz świetnie <3 Czekam na kolejne opowiadania, życze weny kochana. Hwaiting! <3
http://kochamkoreanskichchlopcow.blogspot.com