Miłosza poznałaś lecąc do Korei. Ty leciałaś po nowe doświadczenia zawodowe w związku z awansem w pracy, a on chciał rozpocząć nowe, lepsze życie w nowym kraju. Początkowo miałaś mieszkanie z pracy, więc zapewniono ci start. Chłopak go nie miał, więc zaproponowałaś, że przez jakiś czas może zamieszkać u Ciebie. Z każdym dniem wspólnego mieszkania zbliżaliście się do siebie, aż w końcu zostaliście parą, a potem Miłosz ci się oświadczył. Przyjęłaś go bez żadnego zastanowienia, ponieważ go kochałaś. Miłosz przez długi czas nie mógł znaleźć pracy, więc to ty utrzymywałaś waszą dwójkę, ale z Twoimi wysokimi zarobkami mogłaś sobie na to pozwolić. Ufałaś mu, ale jednak założyłaś dla swoich oszczędności oddzielne konto. W razie wypadku nie chciałaś zostać na lodzie. Przezorny zawsze ubezpieczony jak mawia Twoja mama.
Byliście ze sobą już dwa lata i mogłaś powiedzieć, że byłaś szczęśliwa. Zdarzały się Wam czasami ciche dni, ale byliście dość zgodną para i szybko dochodziliście do porozumienia. Jeszcze w Polsce dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży jednak nie powiedziałaś nic rodzicom. Mogłaś przypuszczać, że gdyby się tylko dowiedzieli o dziecku zmusiliby Cię do natychmiastowego ślubu, a tego nie chciałaś.
-Przepraszam bardzo! - ukłoniłaś się przestraszona.
-Nic się nie stało – przed Tobą stał przystojny Koreańczyk około trzydziestki.
-Na pewno? Powinnam uważać – ukucnęłaś, żeby pomóc mężczyźnie zebrać dokumenty, które przez zderzenie z Tobą rozsypał.
-Proszę się nie martwić – uśmiechnął się – Jestem dużym i dobrze zbudowanym chłopcem – odparł, no co roześmiałaś się – Porozmawiałbym dłużej, ale spieszę się na samolot. Do zobaczenia mam nadzieję – posłał ci uśmiech, po czym oddalił się szybkim krokiem.
* * *
-Pewnie, że tak – ucieszyła się na Twój widok – Jak było u rodziców? Przyjeżdżasz najpierw do mnie? Miłosz nie odebrał Cię z lotniska? - zadawała masę pytań.
-Widziałam go dwa dni temu w sklepie. Mówił, że rozmawiał z Tobą i że masz się dobrze – oznajmiła Ci.
Nie dawało Ci to spokoju. Nie wiedziałaś co o tym wszystkim myśleć, przecież Twój narzeczony okłamał Soo Won.
-Myślę, że powinnaś wziąć prysznic i się przebrać – powiedziała dziewczyna – musimy przemyśleć to na spokojnie. W międzyczasie zadzwonię do Seung Hyuna i powiem, że nocujesz u nas. Przy okazji może coś doradzi – powiedziała, z czym się zgodziłaś. Byłaś bardzo zmęczona. Musiałaś teraz o siebie dbać, bo nawet jeśli wyobrażałaś sobie najgorsze scenariusze to musiałaś dbać o siebie dla tego maleństwa, które rozwija się w Tobie.
* * *
-Nie drwij proszę cię – odparła z uśmiechem.
-Nie jestem pewna czy mogę Ci powiedzieć. Tak w sumie nasz związek jest trochę w tajemnicy, bo Seung Hyun, a właściwie Seungri jest piosenkarzem – oznajmiła Twoja przyjaciółka, czekając na Twoja reakcję.
-Yah! Dlaczego mi o tym mówisz dopiero teraz?
-Nie pytałaś wcześniej – pokazała Ci język.
-Fakt mój błąd. No dobra, ale co ci powiedział ten Romeo?
-Teraz są z zespołem w Japonii, ale wracają pojutrze, więc do tego czasu możesz tu zostać, potem coś wymyślimy i przede wszystkim pójdzie z nami do Twojego mieszkania zobaczyć, o co chodzi. Stwierdził, że lepiej byłoby, gdybyśmy same tam nie szły – powiedziała.
-Skoro tak ma być lepiej – odparłaś – Dobrze, że mam jeszcze urlop – westchnęłaś – Mogę iść się położyć?
-Pewnie, że tak, chodź za mną – dziewczyna zaprowadziła Cię do sypialni – Niestety to jednopokojowe mieszkanie, a ja nie mogę pozwolić, żebyś spała na kanapie, dlatego śpisz tutaj.
-Jesteś kochana, ale łóżko jest duże. Twój Romeo nie obrazi się, jeśli raz będziesz spała ze mną?
-No ja nie wiem – powiedziała poważnym tonem, aby po chwili się roześmiać.
-Mogę Ci zadać pytanie?
-O co chodzi?
-Daj posłuchać jak śpiewa zespół Twojego Romeo?
* * *
-Co jest?
-Jak skończysz sprawę z tym pacanem, który nadal się do Ciebie nie odezwał weź się za Seung Hyuna.
-On ma takie same imiona jak Twój Romeo?
-Zbieg okoliczności – zaśmiała się – Nazwiska mają inne. Mówią na niego T.O.P – poinformowała Cię.
Siedziałyście jeszcze chwilę w salonie, kiedy usłyszałyście jak ktoś otwiera drzwi. Twoja przyjaciółka automatycznie wyruszyła, żeby przywitać ukochanego, a ty postanowiłaś im nie przeszkadzać. Zostałaś więc w salonie.
-Wszyscy przyszliście? Jak miło – usłyszałaś głos przyjaciółki, a potem kilka śmiechów. Seungri z pewnością nie przyszedł sam. Popatrzyłaś na swoje ubranie. Po obejrzeniu go stwierdziłaś, że możesz pokazać się w nim ludziom. Właściwie miała cichą nadzieję, że dane będzie ci porozmawiać z mężczyzną, który Cię tak zaintrygował – No chodźcie poznacie moją przyjaciółkę.
Do salonu weszło pięciu mężczyzn.
-Wiedziałem, że się jeszcze zobaczymy – oznajmił T.O.P.
-To wy się znacie?
-Krótko i nieprawda – machnęłaś ręką – To który to Twój Romeo?
-Jestem Seungri – chłopak wyciągnął rękę w Twoim kierunku, odwzajemniłaś uścisk.
-A ja ___ Miło mi Cię poznać. I dziękuję za możliwość pomieszkania tutaj.
-Właśnie musimy dowiedzieć się, o co chodzi kolesiowi – powiedział odważnie Maknae.
-Może daj się najpierw zapoznać? - powiedział z wyrzutem Ji Yong, którego poznałaś ze zdjęć, które pokazała ci dziś przyjaciółka.
Pozostali przedstawili Ci się, a ty byłaś ciekawa, dlaczego oni wszyscy przyjechali tu dzisiaj.
-Jesteście głodni? - zapytała Soo Won.
-Tęskniłem za Twoją kuchnią – odezwał się Taeyang.
-Tak w sumie ja przyjechałem tu tylko po to – odezwał się Ji Yong.
Twoja przyjaciółka jęknęła i poszła do kuchni. Nie chciałaś zostać z nimi sam na sam, więc postanowiłaś pomóc przyjaciółce. Niestety niedane ci było dokończyć, ponieważ wszystkie zapachy z kuchni tak pobudziły Twój żołądek, że zebrało Cię na mdłości. Szybko pobiegłaś więc do łazienki. Przypuszczałaś, że to właśnie jedne z pierwszych objawów ciąży.
-Wszystko w porządku? - usłyszałaś, gdy tylko wyszłaś z toalety – Soo Won się zmartwiła, ale nie mogła dopuścić do spalenia ich obiadu – popatrzyłaś na rozmówcę, którym okazał się Seungri.
-To po prostu … - biłaś się z myślami czy mu powiedzieć – Źle się poczułam – powiedziałaś.
-Tak nagle? - przed Tobą zjawiła się przyjaciółka i razem ze swoim chłopakiem patrzyła na Ciebie wyczekująco. Rozejrzałaś się czy żaden z chłopaków przypadkiem nie podsłuchuje. Nie chciałaś by o tym wiedzieli.
-Spokojnie, dopóki nie zjedzą wszystkiego nie ruszą się z salonu – poinformowała i wciągnęła Cię do sypialni.
-No, bo ja jestem w ciąży – powiedziałaś i spuściłaś głowę, a pierwsze łzy zaczęły wypływać z Twoich oczu. Poczułaś jak ktoś Cię przytula.
-Poradzimy sobie jakoś – powiedziała Soo Won – Najpierw musimy pójść zobaczyć co się dzieje z Miłoszem. Spakujemy Twoje rzeczy i znajdziemy ci inne mieszkanie. Nie wrócisz do niego nie ważne co by się działo.
-On wie o tym, że będzie ojcem? - odezwał się Seungri.
-Ja też chciałabym mieć to za sobą – odezwałaś się.
-A ty czemu zostałeś? - zapytała starszego Twoja przyjaciółka.
Nie odpowiedział. Po prostu położył się na kanapie.
-Yah! Hyung co ty robisz? Musimy zaraz wyjść, a przecież nie zostawimy Cię samego tutaj.
-To pójdę z Wami – mężczyzna powoli wstał – Nie chce mi się siedzieć samemu w domu.
Para spojrzała na Ciebie z lekką obawą, na co wzruszyłaś ramionami.
* * *
Dałaś klucze Seungriemu, a sama próbowałaś dodzwonić się do Miłosza, ale ten cały czas nie odbierał.
-Zamki są zmienione – powiedział piosenkarz.
-Pójdę do nadzorcy bloku i zapytam, o co chodzi – westchnęłaś.
-Hyung idź z nią – polecił starszemu Seungri – przydaj się na coś.
-O co tak właściwie chodzi – zapytał, gdy już oddaliliście się trochę – Nie chcę być wścibski - dodał szybko.
-Sama chciałabym wiedzieć, o co chodzi – westchnęłaś – Dzień dobry panu! - ukłoniłaś się nadzorcy bloku – Wie pan, zgubiłam klucze od mieszkania podczas pobytu u rodziców, a mojego narzeczonego nie ma w domu. Mogłabym się jakoś dostać do mieszkania?
-O dzień dobry panience – mężczyzna uśmiechnął się – Tutaj są klucze, ale to dziwne, że nikt nie otwiera. Pański narzeczony jakąś godzinę temu wrócił do domu z jakąś młodą dziewczyną.
-Dziękuję – uśmiechnęłaś się, wzięłaś klucze i ruszyłaś przed siebie.
-Muszę doprowadzić to do końca – oderwałaś się od mężczyzny trochę zarumieniona i ruszyłaś w stronę mieszkania.
Tym razem z otworzeniem drzwi nie było problemu. Wchodząc do mieszkania ujrzałaś mnóstwo porozrzucanych ubrań, a z sypialnie usłyszeliście dochodzące ciche jęki. Twoje oczy ponownie się zaszkliły, a wtedy poczułaś przyjemny, ciepły uścisk dłoni. Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś T.O.P, który posyłał Ci pokrzepiający uśmiech.
-Zrobię to sama – oznajmiłaś przyjaciołom i podeszłaś do drzwi sypialni, w której spałaś jeszcze ponad tydzień temu razem z narzeczonym. Otworzyłaś drzwi i zacisnęłaś ręce w pięści. Miłosz tulił jakąś Koreankę do swojego boku i powtarzał jak bardzo ją kocha.
Miłosz zaczął patrzeć na Ciebie niepewnym wzrokiem.
-Ale kochanie... - odezwał się po polsku – To nie tak jak myślisz!
-A jak? Co mam myśleć, że widzę Cię z tą dziewczyną w naszym łóżku nagich, a ty powtarzasz jeszcze jak ją kochasz dałbyś spokój. Zapamiętaj, że z dniem dzisiejszym jesteś dla mnie i mojego dziecka skończony. Dla nas nie istniejesz! Sama poradzę sobie w wychowaniu go. Bez Twojej pomocy!
-Kochanie proszę Cię nie rób mi tego, nie zostawiaj mnie – jęczał Miłosz – To wszystko nie tak jak myślisz ona mnie szantażowała.
-Mamy w to uwierzyć? – odezwała się Twoja przyjaciółka – Dziwi mnie, dlaczego ty w ogóle tu jeszcze jesteś.
-Kocham ___ i radziłbym Ci się nie mieszać w nasz związek – odezwał się do Soo Won i już chciał ją spoliczkować, gdyby nie ręka jej chłopaka, którą powstrzymał Twojego byłego już narzeczonego.
-Nie kochałeś mnie, kochałeś tylko moje pieniądze – oznajmiłaś, zamykając walizkę – I nigdy więcej nie podnoś ręki na moich przyjaciół – sama go spoliczkowałaś, po czym wyszłaś z sypialni, a następnie z mieszkania.
-Daj poniosę to – odezwał się T.O.P i bez czekania na jakąkolwiek zgodę zabrał od Ciebie walizkę.
* * *
-W sumie to ja mam wolne dwa pokoje – odezwał się starszy – I tak stoją puste, więc mogłabyś tam zamieszkać.
-Nie chcę robić problemu – odezwałaś się.
-Ale to jest bardzo dobry pomysł. W Twoim stanie lepiej będzie jeśli nie będziesz mieszkała sama – odezwała się Twoja przyjaciółka – A jak chłopaki będą wyjeżdżać to ja będę do Ciebie wpadała.
* * *
Od piątego miesiąca ciąży pracowałaś w domu. Szef był bardzo wyrozumiały i stwierdził, że nie może stracić tak dobrego pracownika, dlatego wszystkim zarządzałaś z mieszkania.
Z Choi Seung Hyunem mieszkało ci się bardzo dobrze, miałaś odłożone pieniądze, więc bez problemów znalazłabyś coś dla siebie, ale kiedy tylko poruszałaś ten temat chłopak dzwonił do Twojej przyjaciółki, która wybijał ci z głowy ten pomysł, śmiałaś się z niej, że powinna zostać terrorystką. Nigdy Ci niczego nie brakowało. Zawsze Cię rozpieszczał. Nie, nie byliście razem, ale chciałabyś, że on pokochał Cię tak jak ty jego. Jednak nie mogłaś sobie na to pozwolić z powodu jego kariery. Gdybyś nie była w ciąży może by to wyszło, ale to nawet nie jest jego dziecko. Mężczyzna poświęcał Ci mnóstwo czasu. Wychodziliście na spacery po parku, który był po przeciwnej stronie ulicy, spędzał z Tobą każdą możliwą chwilą. Nie padły między Wami żadne obietnice, ale kiedy po prostu Cię przytulał czułaś się szczęśliwa i bezpieczna. Dość długo zajęło mu przełamanie muru, który wybudowałaś po zdradzie Miłosza. Jednak teraz byłaś silniejsza i bogatsza w nowe doświadczenia.
Tamto mieszkanie sprzedałaś, nie miałaś pojęcia co teraz robił Miłosz. Nie chciałaś go znać, a Twoje dziecko nie potrzebuje takiego ojca.
-Och to dzisiaj – delikatnie podniosłaś się z kanapy.
-Ostrożnie – moment później znalazł się przy Tobie.
-Nie musiałeś – wskazałaś na kwiaty – Ale dziękuję – przytuliłaś się do niego.
-Wiesz, że po prostu chciałem. Seungri dzwonił i powiedział, że przyjdą wieczorem z Soo Won.
-Bo chciałbym, żebym był jedyną gwiazdą, na którą patrzysz – odezwał się cicho, po czym delikatnie wplótł palce w Twoje włosy i przysunął się do Ciebie, a po chwili czułaś jego wargi na swoich. Nie odepchnęłaś go, choć wiedziałaś, że powinnaś. Nie chciałaś niszczyć mu życia, a tak się zapewne stanie, jeżeli fanki dowiedzą się, że jesteście razem, a w dodatku ty jesteś w ciąży, a to nie jego dziecko.
-Ja. Ja też Cię kocham, ale Seung Hyun ty jesteś gwiazdą, a ja w ciąży i to nie jest Twoje dziecko.
-Myślę, że teraz największym problemem będą Twoi rodzice – odezwał się niepewnie.
-Co ty wykombinowałeś?
-Rozmawiałem z Twoim bratem. Kupiłem im bilety i zaprosiłem tutaj. Soo Won i Seungri odbiera ich z lotniska.
-To mój ostatni dzień życia – jęknęłaś.
-Jestem przy Tobie, więc nic ci się nie stanie – przytulił Cię.
-Ale co z Twoją karierą? - dalej się martwiłaś.
-Jestem w tej branży kilka dobrych lat. Myślę, że to najwyższy czas bym się ustatkował i założył rodzinę – oznajmił – A ty jesteś jak najbardziej odpowiednią do tego osobą – uśmiechnął się.
* * *
-Wszystko będzie dobrze piękna. Jestem obok – pocałował Cię w czoło.
Chwilę później weszli do salonu. Twoja mama jak Cię zobaczyła prawie zemdlała. Brat nie był zaskoczony. Ojciec natomiast kiwał twierdząco głową.
-Kochanie usiądźmy i wysłuchajmy co mają do powiedzenia – oznajmił Twój ojciec. Dziękowałaś w duchu, że był on osoba zawsze spokojną, co w stosunku do porywczego charakteru mamy było zabójcze.
-O czym mamy rozmawiać? Nasza córka będzie miała nieślubne dziecko z jakimś Koreańczykiem, a ty mówisz, żebyśmy ich słuchali?
-Mamo – jęknęłaś – Proszę.
-To może ja opowiem – odezwała się Twoja przyjaciółka - ___ opowiedziała mi całą historię, więc nie powiem nic co będzie kłamstwem- zapewniła.
-Przepraszam Cię dziecko. Nie powinnam tak pochopnie oceniać sytuacji.
-Mamo nic się nie stało. Przecież wiesz, że nie zrobiłbym nic głupiego.
-Yay! Siostra a myślałem, że to ze mnie niezłe ziółko – odezwał się Twój brat – I niezła jazda wyszła. Będę wujkiem.
-Te młody nie pozwalaj sobie – upomniałaś go, na co on się zaśmiał.
-Tak swoją droga to moje błogosławieństwo macie. Niezły ten koleś – wskazał głową na Twojego chłopaka, który nie wiedział, o co chodzi, więc przetłumaczyłaś mu słowa brata, no co się zaśmiał.
-Nie płacz piękna – ucałował Cię w kącik ust.
-To po prostu najpiękniejsze urodziny w moim życiu – szepnęłaś.
-W przyszłości będzie jeszcze lepiej – powiedział.
-Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki – zarządziła Twoja przyjaciółka.