To był twój pierwszy dzień w Korei. Nie zapomnisz go do
końca życia.
Po męczącej podróży i zjedzeniu kolacji, udałaś się na spacer, by obejrzeć Seul nocą. Szłaś sobie spokojnie ulicami – to był niesamowity widok. Mimo, że miasto wyglądało tak zwyczajnie w dzień, to nocą zamieniało się w coś pięknego. Zobaczyłaś wejście do parku, a dalej w głębi jakieś światełka. Twoja ciekawość nie pozwalała ci iść dalej ulicą, skręciłaś w stronę wąskiej ścieżki, pomiędzy drzewami i chwilę później wyłoniłaś się na otwartą przestrzeń. Zobaczyłaś piękną fontannę, z której tryskała woda, oświetlona na wszystkie kolory tęczy. Wyglądało to niesamowicie i podekscytowana pobiegłaś w jej stronę , nie oglądając się nawet na boki. Po chwili jak głaz spadłaś na ziemię.
Zdezorientowana spojrzałaś w górę, na przyczynę upadku. Nad tobą stał chłopak w rudawych włosach. Patrzył na ciebie ze zniecierpliwieniem. Szybko pomógł ci wstać. I zaczął rozglądać się na boki jakby się czegoś obawiał . Nagle pociągnął się za rękę i pobiegł w stronę, z której przed chwilą przyszłaś. Zatrzymał się pomiędzy drzewami, tak że nie było was widać.
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Czy powinnaś krzyczeć? A może uciekać?
Po prostu stałaś tam i wpatrywałaś się w niego. A on cały czas się rozglądał. Usłyszałaś jakieś krzyki dziewczyn. Chłopak zaklął i ukucnął, cofając się głębiej, pomiędzy drzewa. Kiedy ty nie zrobiłaś tego samego, spojrzał na ciebie pytająco i pociągnął za rękę.
- No dalej. – szepnął. – Bo mnie znajdą.
Pokiwał głową, aby cię zachęcić, a ty go posłuchałaś. Przybliżyłaś się do niego i ukucnęłaś zaraz obok. Chłopak uśmiechnął się szeroko, a jak tylko piski ucichły, głośno westchnął z ulgą.
- Ah! Wolność! – powiedział już normalnym tonem.
Dopiero teraz mogłaś się mu dokładnie przyjrzeć. Rozpoznałaś go niemal od razu, ale udawałaś, że go nie znasz.
- Dziękuję! Gdybym na ciebie nie wpadł, to pewnie nadal bym przed nimi uciekał. Kekeke! – uśmiechnął się jeszcze szerzej. – Ah! I przepraszam! Przeze mnie twoje spodnie są brudne. – wskazał na twoją lewą nogę.
- To nic. – wykrztusiłaś i chciałaś się schylić, aby wyczyścić spodnie, ale cię wyprzedził.
Znowu nie wiedziałaś co zrobić, więc po prostu stałaś i czekałaś.
- No i gotowe. – powiedział, nadal się uśmiechając i spojrzał na ciebie. – Jestem Lee Hongki! Miło mi!
Przekręcił lekko głowę w prawą stronę, a ty aż nie mogłaś się powstrzymać.
- Słodki. – powiedziałaś cicho.
- He? – zapytał zdziwiony.
- Yyyy… Ja… Znaczy… Jestem _____! Keke! – wyjąkałaś zażenowana.
- Ah jesteś słodka! - krzyknął i uszczypnął cię w policzek. – Gdyby nie to, że muszę lecieć to chętnie bym z tobą porozmawiał.
Zrobił smutną minką, ty też nagle posmutniałaś.
- Aaaa! – krzyknął jakby dostał olśnienia. – Mam pomysł! Spotkajmy się przy tej fontannie jutro o 18 ok?!
Kiwnęłaś głową. Nie mogłaś mu odmówić, nawet jeżeli znacie się tylko kilka minut, już czułaś motylki w brzuchu.
- No to jesteśmy umówieni _____! Do jutra!
Nachylił się i musnął twój policzek ustami, po czym radośnie machając ci, pobiegł w stronę ulicy.
Zanim się ocknęłaś, stałaś jeszcze chwilę i lekko dotykałaś palcami swojego policzka, uśmiechając się jak głupia do sera.
~ Angel
Po męczącej podróży i zjedzeniu kolacji, udałaś się na spacer, by obejrzeć Seul nocą. Szłaś sobie spokojnie ulicami – to był niesamowity widok. Mimo, że miasto wyglądało tak zwyczajnie w dzień, to nocą zamieniało się w coś pięknego. Zobaczyłaś wejście do parku, a dalej w głębi jakieś światełka. Twoja ciekawość nie pozwalała ci iść dalej ulicą, skręciłaś w stronę wąskiej ścieżki, pomiędzy drzewami i chwilę później wyłoniłaś się na otwartą przestrzeń. Zobaczyłaś piękną fontannę, z której tryskała woda, oświetlona na wszystkie kolory tęczy. Wyglądało to niesamowicie i podekscytowana pobiegłaś w jej stronę , nie oglądając się nawet na boki. Po chwili jak głaz spadłaś na ziemię.
Zdezorientowana spojrzałaś w górę, na przyczynę upadku. Nad tobą stał chłopak w rudawych włosach. Patrzył na ciebie ze zniecierpliwieniem. Szybko pomógł ci wstać. I zaczął rozglądać się na boki jakby się czegoś obawiał . Nagle pociągnął się za rękę i pobiegł w stronę, z której przed chwilą przyszłaś. Zatrzymał się pomiędzy drzewami, tak że nie było was widać.
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Czy powinnaś krzyczeć? A może uciekać?
Po prostu stałaś tam i wpatrywałaś się w niego. A on cały czas się rozglądał. Usłyszałaś jakieś krzyki dziewczyn. Chłopak zaklął i ukucnął, cofając się głębiej, pomiędzy drzewa. Kiedy ty nie zrobiłaś tego samego, spojrzał na ciebie pytająco i pociągnął za rękę.
- No dalej. – szepnął. – Bo mnie znajdą.
Pokiwał głową, aby cię zachęcić, a ty go posłuchałaś. Przybliżyłaś się do niego i ukucnęłaś zaraz obok. Chłopak uśmiechnął się szeroko, a jak tylko piski ucichły, głośno westchnął z ulgą.
- Ah! Wolność! – powiedział już normalnym tonem.
Dopiero teraz mogłaś się mu dokładnie przyjrzeć. Rozpoznałaś go niemal od razu, ale udawałaś, że go nie znasz.
- Dziękuję! Gdybym na ciebie nie wpadł, to pewnie nadal bym przed nimi uciekał. Kekeke! – uśmiechnął się jeszcze szerzej. – Ah! I przepraszam! Przeze mnie twoje spodnie są brudne. – wskazał na twoją lewą nogę.
- To nic. – wykrztusiłaś i chciałaś się schylić, aby wyczyścić spodnie, ale cię wyprzedził.
Znowu nie wiedziałaś co zrobić, więc po prostu stałaś i czekałaś.
- No i gotowe. – powiedział, nadal się uśmiechając i spojrzał na ciebie. – Jestem Lee Hongki! Miło mi!
Przekręcił lekko głowę w prawą stronę, a ty aż nie mogłaś się powstrzymać.
- Słodki. – powiedziałaś cicho.
- He? – zapytał zdziwiony.
- Yyyy… Ja… Znaczy… Jestem _____! Keke! – wyjąkałaś zażenowana.
- Ah jesteś słodka! - krzyknął i uszczypnął cię w policzek. – Gdyby nie to, że muszę lecieć to chętnie bym z tobą porozmawiał.
Zrobił smutną minką, ty też nagle posmutniałaś.
- Aaaa! – krzyknął jakby dostał olśnienia. – Mam pomysł! Spotkajmy się przy tej fontannie jutro o 18 ok?!
Kiwnęłaś głową. Nie mogłaś mu odmówić, nawet jeżeli znacie się tylko kilka minut, już czułaś motylki w brzuchu.
- No to jesteśmy umówieni _____! Do jutra!
Nachylił się i musnął twój policzek ustami, po czym radośnie machając ci, pobiegł w stronę ulicy.
Zanim się ocknęłaś, stałaś jeszcze chwilę i lekko dotykałaś palcami swojego policzka, uśmiechając się jak głupia do sera.
~ Angel
Słodkie *.*
OdpowiedzUsuńTo było słodziaśne ;D Z dzika rozkoszą bym się z nim spotkała <3
OdpowiedzUsuń+ dowiedziałam się że też piszę scenariosyyy :D
<3 omomo! Słodkie!
OdpowiedzUsuńO genialne :D Dziękuje ♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!
OdpowiedzUsuńMogła bym poprosić Minhyun'a z NU'EST????
Kya!!! cudne :) Hongki jakis ty słodki :)
OdpowiedzUsuń