Wracałaś z zakupów, kiedy pod domem zaczepił cie listonosz i wręczył ci kolorową kopertę. Zdziwiłaś się , bo nie czekałaś na nic, a przynajmniej tak ci się zdawało. Weszłaś do domu, położyłaś torby i usiadłaś na kanapie. Przypatrywałaś się uważnie kopercie. W końcu wzięłaś ją do rąk i otworzyłaś. Wyjęłaś różową kartkę.
" ___ Gratulacje!
Wygrałaś randkę z gwiazdą. Spotkanie odbędzie się 23.04.2013 r w restauracji "Te Amo" o godzinie 20:00"
Otworzyłaś szeroko oczy, nie wierzyłaś, że to dzieje się naprawdę. Przeczytałaś jeszcze raz treść listu i zaczęłaś głośno krzyczeć. Biegłaś cały czas po domu i darłaś się. Twoją euforię przerwał telefon, zdezorientowana zaczęłaś szukać go w torebce.- Yoboseyo? - zapytałaś.
- Czy rozmawiam z ___? - odezwał się głos mężczyzny.
- Tak? - odpowiedziałaś.
- Dzwonię do pani z pytaniem. Czy przybędzie pani na spotkanie z gwiazdą?
Słysząc to twój uśmiech zrobił się większy i z ledwością powstrzymywałaś się, by nie wrzasnąć do słuchawki.
- Tak, będę - powiedziałaś cicho.
- Dziękuję bardzo i gratuluję wygranej - odpowiedział mężczyzna i rozłączył się.
Przez chwilę patrzyłaś w milczeniu na telefon i nie wierzyłaś w to co właśnie usłyszałaś.
- Omo! Omo! Ja naprawdę wygrałam! - krzyknęłaś i znów zaczęłaś biegać po domu. W końcu położyłaś się na łóżko i głośno westchnęłaś.
- Nie wiarygodne! - powiedziałaś do siebie.
Cztery następny dnie upłynęły ci bardzo szybko i nareszcie nastał dzień spotkania z tajemniczą gwiazdą. Przez cały ten czas zastanawiałaś się kto to może być, to nie dawało ci spokoju. Od samego rana chodziłaś po kosmetyczkach, fryzjerach, wszystko dla tej osoby. Chciałaś wypaść jak najlepiej. Ustałaś przed lustrem i zobaczyłaś piękną kobietę, w zjawiskowej suknie i olśniewającym makijażu. Była to osoba podobna do ciebie jednak to nie byłaś ty. W końcu zdałaś sobie sprawę, że to nie ma sensu i przebrałaś się. Postanowiłaś być sobą. Zrobiłaś delikatny makijaż i nałożyłaś krótką, kremową sukienkę przewiązaną pod biustem grubą, brązową wstążką. Wybiła godzina 19:30, wsiadłaś w taksówkę i pojechałaś do restauracji. Byłaś tam punktualnie. Weszłaś do środka i zaczęłaś się rozglądać w poszukiwaniu znajomej gwiazdy. Nagle podeszła do ciebie kobieta.
- Ty pewnie jesteś ___. Proszę za mną, stolik już czeka - powiedziała i poszłaś za nią w głąb lokalu.
Zajęłaś swoje miejsce i zniecierpliwiona czekałaś na idola. Nie wiedziałaś kogo się spodziewać. Czułaś motyle w żołądku i suchość w gardle.
- Witaj ___ - usłyszałaś znajomy głos.
Podniosłaś powoli wzrok, czułaś strach przed tym kto stoi przed tobą, a z drugiej strony ciekawość. Ku twojemu zdziwieniu był to twój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa - Baro.
- Oppa?! - powiedziałaś zaskoczona.
- Podobno jakaś dziewczyna wygrała randkę ze mną - oznajmił.
- Oppa! Przyszedłeś na spotkanie ze mną - odpowiedziałaś i wybuchliście razem śmiechem.
- Kkkk~Co za zbieg okoliczności. Świetnie przynajmniej będziemy mogli spokojnie porozmawiać - blondyn zdjął czapkę i usiadł na przeciwko ciebie.
- Nic się nie zmieniłeś Oppa - spojrzałaś na niego i uśmiechnęłaś się.
Chłopak spojrzał na ciebie pytająco.
- Wiecznie nosisz czapki, nawet na randkę z nią przylazłeś - wyjaśniłaś.
- Przecież wiesz, że bez nich ani rusz - uśmiechnął się i poprawił grzywkę.
Długo rozmawialiście i wspominaliście lata dzieciństwa. Przez chwilę zapomniałaś o tym, że twój przyjaciel jest idolem. Nagle zobaczyłaś znajomą bransoletkę na jego ręku.
- O! Nadal ją masz? - wskazałaś na nią.
- Um. To najcenniejsze co posiadam - spojrzał ci prosto w oczy.
Poczułaś jak serce bije ci szybciej, znaliście się z Baro od dawne, bransoletkę dałaś mu 5 lat temu na jego urodziny jako dowód waszej przyjaźni. Wzruszyłaś się tym, że nadal ją nosi.
- Robi się późno. Muszę już iść - powiedziałaś po chwili i wstałaś.
- Czekaj! Odprowadzę cię - oznajmił Baro chwytając cię za rękę.
Spojrzałaś na niego zaskoczona, jednak nie wyrwałaś się tylko razem wyszliście z restauracji.
- To był wspaniały wieczór - powiedziałaś kiedy znaleźliście się pod twoim domem.
- Tak - przyznał - Trzeba będzie to powtórzyć - uśmiechnął się.
- Oczywiście. To ja będę już iść - odwróciłaś się i otworzyłaś drzwi.
- ___, czekaj! - zawołał i podbiegł do ciebie.
- Tak? - zapytałaś.
Chłopak nieoczekiwanie nachylił się i pocałował cię w usta. Poczułaś jak serce bije ci szybciej i szum w głowie.
- Komawo ___ - szepnął - Do zobaczenia - dodał i zniknął w jednej z ciemnych uliczek.
Scenariusz na życzenie.
~Dżasta
Boski jest!^^
OdpowiedzUsuńświetny~ ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje :**
OdpowiedzUsuńŚWIETNY JEST *___*
Cudeńko! Kolejny świetny scenariusz :) Może Baro nie jest moim ulubieńcem, ale i tak czytało się to super :)
OdpowiedzUsuń